Posłuszeństwo i przyjęcie krytyki

dodane 11:35

„[Człowiek Kościoła] zachowuje z zasady pewną nieufność wobec własnych opinii. Chętnie poddaje się kontroli i w przypadku negatywnej oceny nie upiera się przy swoich racjach, ale raczej zakłada, że zabrakło mu rozeznania. Stosuje wtedy do siebie samego tę zdroworozsądkową zasadę, że nawet przy najlepszych intencjach można się poważnie pomylić czy po prostu wszystkiego  nie uwzględnić, i uważa za zbawienne, gdy mu się ten fakt uświadomi”.

Jednocześnie w tych samych „Medytacjach” Henri de Lubac pisze też o tym, czym jest zdrowa krytyka w Kościele. Nie musi stać w sprzeczności z posłuszeństwem. „Samo słowo krytyka oznacza rozeznanie, rozpoznanie (…). Jest gotowością do odrzucenia wszystkiego, co nie byłoby autentyczne. Jest poszukiwaniem prowadzonym w pokorze (…). Owocuje zdwojoną aktywnością, duchem inwencji (…). Taka krytyka z surowością traktuje wykrywane iluzje, ale zdarzyć się może, że tworzy inne, które z kolei staną się wkrótce przedmiotem podobnej krytyki… O ileż jednak jest ona cenniejsza od naiwnego samozadowolenia, które nie pozwala na żadną reformę i żadne zbawienne zmiany!”

 

nd pn wt śr cz pt sb

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

Dzisiaj: 04.05.2024

Ostatnio dodane