O nienawiści

dodane 14:41

Autorzy biblijni byli dobrymi obserwatorami ludzkich zachowań. Według nich nienawiść rodzi sie z lęku. Przez grzech człowiek popadł w lęk wobec Boga oraz człowieka. Adam, tracąc pierwotną pewność swojej wartości przed Bogiem, zaczyna się Go lękać. W ogrodzie Eden usiłuje się przed Nim ukryć. Od czasu gdy zgrzeszył, „nie chce Boga widzieć”. Już w tym prostym zdaniu ujawnia się polska etymologia pojęcia „nienawidzić”. Po grzechu Adam nie znosi widoku Boga. Jego widok lub świadomość Jego bliskości stają się dla niego wyrzutem sumienia, spowodowanym zatraceniem własnej wartości. Chociaż nie mamy tu jeszcze do czynienia z nienawiścią w jej aktywnej formie, to jednak uczucia niechęci i lęku leżą u podstaw nienawiści.

Podobne doświadczenie jest udziałem potomków Adama, czyli całego ludzkiego plemienia. Kain lęka się, że trudy jego pracy nie są dostrzeżone i docenione. Zazdrości swemu bratu Ablowi i nie może znieść świadomości, że owoce pracy tamtego zostały zauważone przez innych oraz przez Boga. Z lęku o siebie, czyli w wyniku swego niedowartościowania, zaczyna nienawidzić swojego brata – domyślnie drugiego człowieka. Zazdrość i nienawiść, którym daje się ponieść, doprowadzają go najpierw do kłamstwa i podstępu, a następnie do zbrodni. Ta ostatnia jest owocem nienawiści.

Nieco dokładniej drogę wzrostu uczuć nienawiści wobec drugiego człowieka obrazuje historia rywalizacji Saula z Dawidem w Pierwszej Księdze Królewskiej (1 Krl 18-26). Również tutaj nienawiść Saula wobec Dawida rodzi się z zazdrości.

(... )

Obydwa powyższe opowiadania biblijne pozwalają stwierdzić, że nienawiść rodzi się z zazdrości lub lęku o utratę swojej pozycji i wartości. O ile jednak uczucie zazdrości może pozostać ukryte i niekoniecznie przeradzać się w konkretne czyny, o tyle nienawiść jest aktywną formą niechęci wobec drugiego człowieka i wyraża się w pragnieniu „niewidzenia” przedmiotu nienawiści, unikania go, wyrządzania mu zła lub też wyniszczenia. Bliskość pomiędzy uczuciem zazdrości i nienawiści podkreślał poeta romantyczny Johann Wolfgang von Goethe, gdy twierdził: „Nienawiść jest aktywną niechęcią, zazdrość zaś pasywną, dlatego nie trzeba się dziwić, że tak szybko zazdrość przechodzi w nienawiść” (por. Maksymy).

(... )

Ponieważ Dawid postępuje nienagannie wobec Boga i ludzi, dlatego też jego postępowanie staje się pośrednią przyczyną nienawiści innych. Wynika to z prawdy o ludzkiej słabości i grzeszności. Paradoksalnie miłość Dawida oraz liczne dowody jego wierności wzbudzają jeszcze większą nienawiść u grzesznego Saula.

(... )

 „Liczniejsi od włosów na mej głowie są ci, co nienawidzą mnie bez powodu” (Ps 69,5); „Liczni są ci, którzy nienawidzą mnie bez powodu” (Ps 38,20); „Oskarżają mnie kłamliwym językiem, osaczają mnie słowami nienawiści i bez przyczyny mnie prześladują. Oczerniają mnie za miłość moją, choć się za nich modliłem” (Ps 109,2-4) – oto modlitewne skargi oraz lamentacje ludzi uciśnionych, których uczciwość wzbudza nienawiść innych. Zapisane w Psalmach liczne świadectwa niesprawiedliwych osądzeń, oskarżeń lub też prześladowań stały się z czasem modlitwą wszystkich tych, którzy żyjąc uczciwie, doznają prześladowań.

(... )

Postawa Chrystusa wobec nienawiści, a dokładniej mówiąc, wobec ludzi pałających nienawiścią, jest świadectwem zwycięstwa miłości nad nienawiścią. Chociaż Chrystus nie zniwelował nienawiści w ludzkich sercach, to jednak swoim życiem i nauczaniem wskazał sposób jej pokonania. Jest nim rezygnacja z naturalnych ludzkich skłonności do odwetu i odpłacania nienawiścią za nienawiść. Jezus Chrystus – jako nowy prawodawca na wzór Mojżesza – podał ludziom nowe przykazania, które nie biegną po linii zwykłego ludzkiego myślenia, lecz wymagają przemiany w sercu i w rozumie. W kazaniu na Górze (Mt 5-7) Jezus Chrystus odrzucił z Mojżeszowego prawa to, co przyzwalało na nienawiść względem wrogów niepochodzących z ludu izraelskiego (Kpl 19,17). Polecił miłość nieprzyjaciół, czyli tych, którzy nienawidzą – bo takie jest znaczenie słowa „wróg” w języku hebrajskim. Jako argument podał On postawę samego Boga. W ten sposób pełniej odsłonił oblicze Boga, którego stosunek do ludzi nie wypływa z lęku, zazdrości lub nienawiści. Kazanie na Górze wprowadza nowe przykazania, z których wynika, że człowiek może wznieść się ponad wspomniane ludzkie uczucia prowadzące do odpłaty złem za zło. Oznacza to, że człowiek zdolny jest przemienić swoje myślenie i działanie tak, aby w swoim zachowaniu stał sie podobnym Bogu i kierował się nadprzyrodzoną cnotą miłości. Wtedy nad nienawiścią, która „jest miłością ludzi słabych” (A. Bessa-Luis), zwycięży boska, nadprzyrodzona miłość.

Piotr Nyk OCD

Z dwojga złego wolę już mieć do czynienia z takim nienawistnikiem, który działa w poczuciu bezkarności niż z takim, który głosi, że jego racje i metody, którymi dochodzi się do celu, są słuszne, prawdziwe i umotywowane. Poczucie słuszności w połączeniu z nienawiścią rodzi bowiem fanatyzm. A ten jest nie do zatrzymania dla człowieka, który kieruje się w życiu innymi niż fanatyk zasadami. Nie do zatrzymania bez popełnienia śmiertelnego grzechu. Nienawiść połączona z przekonaniem o własnej racji to ślepota, której nie da się wyleczyć miłością, choćby nie wiem jak wielką.

Wszystko to czyni nienawiść pułapką bez wyjścia dla ludzi łatwowiernych i naiwnych, a także dla błądzących, którzy nie czują się nasyceni tym, co niesie im los i każdy dzień.

Gabriel Maciejewski

nd pn wt śr cz pt sb

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

Dzisiaj: 20.04.2024

Ostatnio dodane