Słowo na dziś
Słowo na dziś - sobota 30.07.11
dodane 2011-07-29 16:53
Sobota, 30.07.11
Prześladowani dla sprwiedliwości.
Dzisiaj w Ewngelii słyszymy o Janie Chrzcicielu, który cierpiał prześladowania. Jak większość dobrych i prawdziwych proroków...
Warto przypomnieć sobie dzisiaj treść Błogosławieństw. Treść ośmiu Błogosłaiweństw z Ewangelii według św. Mateusza (dla zainteresowanych internetową wersją: http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=248&werset1=3&werset2=12#W3). W dniu dzisiejszym szczególnie powinniśmy zwrócić uwagę na jedno z tych ośmiu Błogosławieństw: „Błogosławieni, którzy cierpią prześladowanie dla sprawiedliwości, albowiem oni będą nazwani synami Bożymi”. Początki chrześcijaństwa nie były łatwe. Znamy bardzo wielu męczenników, prześladowanych, więźniów, którzy cierpieli ze względu na wiarę w Jezusa Chrystusa. Często w pierwszych wiekach chrześcijaństwa prześladowano wierzących- chrześcijan. Dużo też ludzi musiało umrzeć z powodu Chrystusa. Wielu też było niewolników, więźniów. Ale... Często "wolni" są w rzeczywistości niewolnikami, a "niewolnicy" są wolnymi. "Niewolnik" nie jest zawsze niewolnikiem. Może być niewolnikiem dla ludzi, a dla Boga może być wolnym. Tak często było w przypadkach świętych męczenników lub więzionych. Byli wolni, ale ludzie uznawali ich za niewolników. Czasami jest też w drugą stronę. Ktoś jest dla ludzi wolnym, ale w rzeczywistości jest niewolnikiem więzionym od dłuższego lub krótszego czasu.
Wielu ludzi mogłoby się spytać: „Jak to jest możliwe? to jest niemożliwe?”. To jest możliwe. Niewolnictwo nie jest tylko więzieniem w celi zbudowanej przez człowieka. Niewolnictwo to też niewola np. grzechu, własnych słabości...
Niewolnikiem był Herod, a wolnym był Jan Chrzciciel. Herod był niewolnikiem grzechu. Wszystko zaczęło się od cudzołóstwa... Często zaczyna się od jednego, większego lub mniejszego, grzechu, a potem jest ich cała kolejka. Jeden goni drugiego... Zaczyna się jakoś niepozornie, a potem...
Bóg jednak wie, że popełniamy błędy i daje nam proroków. Proroków, którzy nas upomną, którzy nam doradzą, pomogą... Prorocy mają nam pomóc, ale to często my nie chcemy tej pomocy. Możemy skorzystać z pomocy proroka, ale sami nie chcemy. Sami odrzucamy propozycję. Wygodniej jest żyć w kłamstwie. Wygodniej jest żyć nie interesując się większością spraw. Tak jest prościej. Nie trzeba uznawać własnego błędu, własnej winy, własnego grzechu. Czy nie prościej? Prościej, ale potem stajemy się niewolnikami grzechu. Nie pomaga nam nic. Nie dostrzegamy naszych błędów i nie widzimy potrzeby zmiany. Wydaje ona nam się jakaś niepotrzebna, zbędna. Pomimo, że potrzebujemy zmiany to nie chcemy się zmienić. Bo... Bo tak jest łatwiej, prościej, można sobie pozwolić na to i tamto. Życie jest jednak jakieś inne. To już nie to samo. Zaczynają się komplikacje, a prorok... A prorok staje się coraz bardziej niepotrzebny w oczach człowieka. Po co mu ktoś, kto wypomina ciągle błędy i grzechy. Po co komuś ktoś taki. Prorok jednak ciągle mówi i staje się coraz bardziej uciążliwy dla człowieka. I co z nim zrobić? Ciężko jest go posłuchać, a już co dopiero myśleć o jego pouczeniach. Najlepiej jest się go poprostu pozbyć. Głos proroka staje się coraz bardziej niewygodny i trudny. Trudniejszy z każdym dniem, z każdą godziną, z każdą minutą... Najprościej jest takiego proroka ukamieniować. A tak ciężko było go posłuchać... Tak łatwo było go odrzucić i nie słuchać. Tak łatwo można było go uwięzić w swoim więzieniu. Tak łatwo było go nie słuchać, jak Herod Jana.
Codziennie słuchajmy i szukajmy dobrych proroków. Mamy przyjmować dobrych proroków do siebie. Dobrych proroków czyli mówiących Prawdę. Szukajmy tej Prawdy i dążmy do Niej. Sławmy Pana, za to że dał nam proroków mówiących o Prawdzie. A może to ja mam być takim prorokiem?
Panie, chcę być prorokiem, który codziennie i wszystkim głosi Prawdę!