Poniedziałek, 25.07.11

Kto chciałby stać się wielkim...

niech się stanie waszym sługą. Ileż to razy widzimy rywalizację w pracy, szkole, a nawet w rodzinie. Pokora i skromność dawno już wyszły z mody. Nastała za to moda na bycie pierwszym, wyróżnianie się, pokonywanie rywali... moda na dowartościowanie się. To wszystko sprzyja konsumpcyjnemu stylowi życia, osamotnieniu, depresjom i ogólnemu rozczarowaniu życiem.

A Jezus mówi, że kto chciałby stać się wielkim, niech będzie waszym sługą. Chyba nie łatwo się dostosować do takiej propozycji. Ale kiedy się spróbuje... Znika gdzieś nerwowość związana z rywalizacją i przymusem bycia pierwszym, wielkim. Mogę naprawdę być sobą - nie muszę niczego udawać, mogę pozwolić sobie na niedoskonałość, niewiedzę, nie muszę być idealny i nieomylny. Mogę być naturalny, ludzki. Nie muszę już patrzeć na brata swego - kolegę w szkole, pracy jak na rywala. Nagle pojawiają się wokół mnie ludzie, których lubię z wzajemnością, którym chętnie ofiaruję czas i pomoc. I oni zaoferują mi to samo.

Również jako rodzice nie bądźmy jak matka synów Zebedeusza, nie wymagajmy, aby nasze dzieci były wielkie. Obciążamy je swoimi oczekiwaniami, własnymi niespełnionymi pragnieniami. Do czego to zaprowadzi ludzi, dla których chcemy przecież dobra i za których jesteśmy odpowiedzialni?

Przyjmując propozycję Jezusa pozwalamy sobie na wielki luksus! Nie dowierzasz? Spróbuj, o tym trzeba koniecznie przekonać się samemu!