W dzisiejszej Ewangelii słyszymy jak Jezus uciszył burzę na jeziorze. Apostołowie byli przerażeni i prosili Jezusa o pomoc i ratunek. Jezus zaś uciszył burzę. Nie był jednak zadowolony z wiary Apostołów. Codziennie mamy różne "burze". Nie jest nam łatwo. Wtedy modlimy się i "burza" się kończy. Wielka jest siła modlitwy. Modlić się znaczy rozmawiać z Bogiem. Z Bogiem Trójjedynym. Z Bogiem, którego nie do końca pojmujemy. Człowiek nigdy do końca nie pozna Tajemnicy Trójcy Świętej. Nie da się Jej opisać za pomocą wzoru czy słów. Jest to wielka Tajemnica. Ktoś mógłby powiedzieć: "Jak mam się modlić? Nie rozumiem do końca Boga, a mam z Nim rozmawiać?". Modlitwa nie jest łatwa. Bez pomocy Ducha św. nie możemy nazwać Boga naszym Panem i zbawicielem. Wzywajmy o łaski Ducha św. Człowiek nie zawsze modli się dobrze. Duch św. pomaga nam modlić się. Nie zaprzestawajmy modlitwy podczas burzy. W takim momencie módlmy się tym bardziej. Módlmy się. Takie doświadzenie Apostołów jak z dzisiejszej Ewangelii było sprawdzianem ich wiary. Musimy wierzyć, że Jezus jest sternikiem. On uciszy burzę i nastanie cisza. Cisza, podczas której wsłuchujmy się w Słowo. Słowo, które daje nam Bóg. Bóg nie pozwolimy, byśmy zginęli. My mamy wierzyć...