Przez kilka ostatnich dni trwa manifestacja naszej wiary. Najpierw w wymiarze szerszym, która miała miejsce w Boże Ciało, a teraz w wymiarze węższym - w oktawie Bożego Ciała. W tych dniach jest więcej ludzi na Mszach św. połączonych z procesją. A do tego dzieci sypiące kwiatki, młodzież i dorośli z chorągwiami i feretronami.

U nas zazwyczaj jest tak, że po wyjściu z kościoła idziemy w prawo, by okrążyć kościół. Jeden raz ministrant poszedł w przeciwnym kierunku. Nikt nie oponował, tylko potem były głosy o tym, że coś było nie tak. Uświadomiło mi to na nowo, że w życiu zawsze mamy iść za Jezusem Chrystusem, niezależnie od tego, czy pokazuje nam taką, czy inną drogę dojścia do świętości. Tak jak w czasie procesji idziemy za Jezusem ukrtym w Najświętszym Sakramencie...