Dzisiejsza Ewangelia przedstawiła straszyne znaki oznajmujące koniec świata. Trwoga, strach, niepewność pojawiają się w sercach tych osób, które o nim myślą... Kiedy on będzie? Czy tak jak chcą twórcy filmu - w roku 2012? Tego nikt nie wie, nawet aniołowie w niebie... Tylko sam Bóg Ojciec!

I pewnie tego strachu pozbyć się nie da, bo każdy normalny człowiek jakoś na swój sposób się boi, to jednak człowiek wierzący na koniec świata nie powinien patrzeć tylko przez pryzmat tych strasznych znaków... One są tylko dodatkiem... Najważniejesze jest natomiast to spotkanie z Chrystusem Królem, i słowa, które mamy nadzieję usłyszeć: "Wejdź do radości nieba!"

Kiedy pomyśli się o spotkaniu z Chrystusem, o życiu wiecznym, wtedy nie straszne są przepowienie Majów, zapowiedzi o zbliżających się do Ziemi fragmentach ciał niebieskich.