Jak ten świat szybko się zmienia, szybko mknie do przodu. Posiadamy nowoczesne środki komunikacji, komputery... Postęp cywilizacyjny ma ułatwić ludziom życie, ma dać im więcej czasu na odpoczynek, więcej czasu dla siebie i innych. A z drugiej strony możemy zauważyć, że im świat idzie bardziej do przodu, tym mamy mniej czasu dla innych ludzi.

Dziś miałem okazję uczestniczyć w "Festiwalu chleba", podczas którego zaprezentowano pracę młockarni oraz młócenie zboża cepami. Praca niezykle męcząca i wykańczająca, praca czasochłonna. Ale z drugiej strony praca łącząca ludzi - wzajemna pomoc sąsiedzka, wspólnie spędzane wieczory po całodziennej żniwnej pracy...

Wydaje mi się, że ów postęp cywlizacyjny (który sam w sobie jest czymś dobrym), zamiast dać człowiekowi więcej czasu dla siebie, to raczej go odbiera. Człowiek zamyka się na innych, bo zamiast spotykać się z drugimi, to korzysta ze zdobyczy techniki.

Niech zdobycze techniki ułatwiające życie nie zasłonią nam innych ludzi, którzy są obok nas, którzy chcą z nami pobyć, porozmawiać...