Przemyślenia

S. Marta Wiecka

dodane 20:55

Obietnicy trzeba dotrzymać... Wspominałem ostatnio o s. Marcie Wieckiej. Nie chcę przytaczać jej biografii, bo zajęłoby to zbyt wiele miejsca. Jest ona dostępna m. in. na stronie www.martawiecka.pl

Czytając jej życiorys podziwiam m.in. to, że mimo młodego wieku chodziła często do odległego kilka kilometrów od domu kościoła parafialnego w Skarszewach. Miłość do Jezusa widoczna była w jej życiu od samego dzieciństwa, na co wpływ miała religijna rodzina, w jakiej się wychowywała.

Umiała też zrezygnować ze swojej własnej woli i chęci pójścia do zakonu w Chełmnie, gdyż było tam tylko jedno miejsce wolne. Wybrała Kraków, bo jednocześnie z nią wstępowała do zakonu jej koleżanka, a Marta chciała być dla niej oparciem.

Jak Jezus Chrystus potrafiła nieść też swój krzyż, chociażby krzyż niesłusznego posądzenia o to, że jest w ciąży. Pewnie było to dla niej niezwykle trudne, ale pozostała wierna Jezusowi i nie narzekała na to, co ją spotkało wierząc, że prawda wyjdzie w końcu na jaw.

Podziwiam też jej niezwykły dar zbliżania ludzi do Pana Boga. Mówi się, że na jej oddziale żaden człowiek nie umierał bez pojednania z Panem Bogiem, a niektórzy przyjmowali chrzest.

 I na koniec ta odwaga, by zaryzykować własne życie wykonując dezynfekcję (pomieszczenie po chorym na tyfus plamisty) w zastępstwie młodego męża i ojca rodziny. Oddała życie za drugiego człowieka. To dopiero jest miłość, prawdziwa miłość!!! 

nd pn wt śr cz pt sb

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

Dzisiaj: 22.11.2024

Ostatnio dodane