Przemyślenia
Quis ut Deus - "Któż jak Bóg..."
dodane 2009-01-31 21:48
Piękny, sympatyczny, uśmiechnięty. Wielu na balach noworocznych, czy sylwestrowych przebiera się za niego. Wielu w niego nie wierzy, lub słysząc o nim - zaczyna się uśmiechać, mówiąc, że to średniowiecze.
Mam na myśli diabła. Tymczasem diabeł istnieje naprawdę! Został stworzony przez Boga, ale w skutek grzechu pychy został przez Boga strącony nieodwracalnie w przepaść piekła. I teraz konkuruje z Bogiem, by pozyskać jak najwięcej dusz (ale nie po to, by zaoferować im szczęśliwą wieczność - bo kara piekielna nic nie ma wspólnego ze szczęściem) starając się udowodnić Bogu, że to diabeł "tu rządzi".
Diabła nie można lekceważyć, mówiąc że go nie ma, że jest taki śmieszny. Nie można wchodzić z nim w dyskusje, bo to świetny kłamca, który każde zło przedstawi jako dobre (tak jak polskie reklamy wcisną klientom każdy, nawet największy bubel).
Ale jednocześnie trzeba pamiętać, że można szatana pokonać... Jak? Wzywając Jezusa na pomoc; mówiąc wprost - "Odejdź szatanie!!! Należę do Jezusa, a nie do ciebie"... Walka z szatanem nie jest jednorazowa, ale to walka na całe życie!... Szatan, mimo że jego dzieło, czyli zło, głośniejsze jest od dzieła Boga (czyli dobra), to jednak jest zdecydowanie słabszy od Boga, ale niezwykle mocno walczy o człowiekam - nie dla jego dobra, ale dla potępienia.
"Polem bitwy pomiędzy Bogiem i sztanem jest dusza. Bitwa ta rozgrywa się w każdej chwili życia. Dusza musi dać wolny przystęp Panu, tak by stała się umocniona przez Niego pod każdym względem i w każdy rodzaj broni..." (o. Pio)