Przemyślenia
Życiowy krzyż
dodane 2009-01-28 22:09
Narzekanie, jak to w życiu źle (cecha Polaków)... Uciekanie od najmniejszego nawet cierpienia, przez np. tabletki przeciwbólwe, alkohol itd. Tak by się chciało, żeby w życiu było lekko i przyjemnie... Ale tak się pewnie nie da...
Nie ma na świecie człowieka, któremu w życiu nie jest pod górkę. Jedni mają tych przeciwnosci życiowych więcej, inni mniej... Często jednak tego się nie zauważa, ale myśli sie tylko o sobie - jak to ja mam źle w życiu, jak ciężko...
Ale tak naprawdę każdy w swym życiu dźwiga jakiś krzyż. I nawet jeśli uda się go pozbyć, to pojawia się kolejny. I tak przez całe życie. Niektórzy mawiają, że "życie jest brutalne"... Pewnie coś w tym jest... Ale na takim stwierdzeniu nie można skończyć...
Trzeba pewnie ten swój krzyż życiowy przyjąć takim jaki jest. I prosić Boga, by pomógł nam go nieść... Ale też by pomógł odnaleźć jego sens - dlaczego pojawił się taki, a nie inny... Ostatnio wiele myślę o takich krzyżach życiowych (i na serio i w żartach). I pewnie pojawia się pytanie - dlaczego? Pewnie pojawia się też tzw. załamka... Ale nawet w tym wszytskim staram się postawić jedno proste pytanie - co Bóg przez takie czy inne doświadczenie życiowe chce mi, albo moim bliskim, powiedzieć? Niełatwo znależć na nie odrazu odpowiedź... Niekidy potrzeba na to czasu, może i kilku lat. Ale przyznam, że jak na razie udawało mi się często znajdować w odpowiedź na pytanie - dlaczego stało się tak, a nie inaczej... :)