Przemyślenia

Wierzący, ale niepraktykujący

dodane 22:08

Piłkarz, ale tylko w marzeniach... Zmarznięty, ale zawsze i wszędzie nudysta... Uczeń, ale nie uczący się... Lekarz, ale nie leczący ludzi... Gitarzysta, ale unikająci gitary jak ognia...

Jakieś mało udane te przykłady. Próbuję dopasować coś, co byłoby jakimś odpowiednikiem do popularnego zwrotu "jestem wierzący, ale niepraktykujący"... Ale chyba niezbyt mi się to udało... Mimo wielu prób zastanowienia się nad tym zwrotem, do tej pory nie umiem go zrozumieć. Kilka dni temu na usłyszałem na kolędzie ten sam zwrot. Zapytany mężczyza o to, co ma na myśli odpowiedział - ja tam w księży nie wierzę (odpowiedziałem, że ja osobiście też nie, bo wierzę w Boga). Potem usłyszałem wniosek, że Boga i tak nie ma... To po co wierzyć - zapytałem? "Bo tak. I wypada przyjąć księdza na kolędzie"...

Często słyszę te słowa "jestem wierzący, ale niepraktykujący"... Dla mnie zawsze sa to słowa samookłamywanie się. Bo jak można kochać Boga, ale mnieć Go "w głebokim poważaniu. To tak jakby zakochany powiedział do dziewczyny - "Kocham Cię Słonko Ty moje". Ale nie mam czasu na randkę z Tobą, nie ożenię się z Tobą, do kina pójdę z koleżanką z klasy, nie mam dla Ciebie czasu. Jesteś dla mnie najważniejsza, ale... tylko w moich myślach, bo nie w praktyce. Za słowami wyznania wiary musi iść praktyka... A jak jej nie ma, to po poprostu, moim zdaniem, trzeba mieć odwagę powiedzieć - "nie wierzę w Boga", lub "poszukuję Boga"... A nie żyć w kłamstwie wobec siebie, wobec innych, wobec Boga (o którym i tak się nie myśli)...

nd pn wt śr cz pt sb

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

Dzisiaj: 22.11.2024

Ostatnio dodane