DLA SIKOREK, MĘSKA RZECZ
O poważnych sprawach z humorem
dodane 2015-03-25 23:05
Trochę bez sensu, ale czytałem gorsze
O problemach pisało już wielu. Może i ja spróbuję?
Historia, na której należy oprzeć rozważanie
W kategorii „najgłupszy dowcip” znalazłem coś takiego:
Jedzie sobie facet Mercedesem i widzi, że na poboczu stoi syrenka z podniesioną maską.
Facet myśli sobie"wezmę gościa na hol". Zjechał na pobocze, i mówi do faceta:
-Jak zapali to niech pan zamruga światłami.
Nagle obok nich przejechało ze świstem BMW.
Kierowca Mercedesa krzyczy:
-Jak to BMW ma być szybsze od Mercedesa?! Nigdy!
Wskoczył do samochodu i rusza z piskiem opon. Gdy tak ścigali się ze sobą nie zauważyli stojącego na poboczu policjanta
Policjant nadaje przez radio:
-Niesamowite! Na trasie E456, jadą Mercedes i BMW z prędkością 200km/h!!!
-No i co w tym niesamowitego?!
-Odpowiada głos z radia
-No to, że za nimi jedzie Syrenka i mruga światłami, żeby ustąpili jej z drogi!
Analiza - jak jest
Gdy nie mam poczucia własnej wartości, to ścigam się nieustannie z jakimś BMW. Pędzę przed siebie i tylko czasami zastanawiam się, dlaczego coś mnie spowalnia, dlaczego nic mi nie wychodzi. Nie wygram, bo holuję Syrenkę. Syrenka z mrugającymi światłami to moje problemy, a ja mogę całe życie przed nimi uciekać, bo przecież nie dam się wyprzedzić Syrence, a ona mruga do mnie nie dlatego, że chce wyprzedzać, ale chce się ode mnie odczepić. No, ale we mnie jest policjant, który wie lepiej i mnie podkręca: ona na pewno mruga, żeby ustąpić jej z drogi, a więc trzeba dodać gazu i pędzić dalej przez życie.
Propozycja – co zrobić
Zauważyć mój problem (mruga do mnie cały czas), nazwać go, czyli określić markę (Syrenka), przestać słuchać głupot policjanta (mądra interpretacja), zatrzymać się i odczepić hol (przepracować z kimś problem) i na koniec uświadomić sobie kim jestem i jaką mam wartość (prowadzę Mercedesa i nie muszę nikomu niczego udowadniać). Od tego momentu dalsza jazda staje się PRZYJEMNOŚCIĄ.