DLA SIKOREK, MĘSKA RZECZ

Z życia Małego Misia

dodane 20:51

O dużych i małych misiach i ich relacjach

Za górami, za rzekami, w Misiowym Lesie mieszkał sobie Tata Miś. Była również Mama Misiowa, ale w naszej bajce nie poświęcimy jej więcej uwagi. Ich radością był Mały Miś. Tata Miś i Mały Miś spędzali ze sobą dużo czasu (jak to bywa w prawdziwej relacji ojca z synem). Tata Miś miał piękny drewniany samochód, który napędzany był siłą mięśni nóg (w lesie musi być przecież ekologicznie). Co jakiś czas trzeba było w pojeździe dokręcić kilka śrubek i wyregulować coś niecoś. Pasję do wszystkiego co jeździ oraz radość z nieustannych napraw Tata Miś dzielił z Małym Misiem. Razem więc spędzali wiele czasu. Tata Miś dzielił się doświadczeniem i wiedzą ze swoim synkiem. Kiedy Mały Miś stał się dojrzalszy, Tata Miś własnoręcznie zrobił dla niego hulajnogę. Odtąd każdy z nich miał swój pojazd. Lata mijały. Przyszedł czas na rozpoczęcie edukacji przez Małego Misia. Szkoła znajdowała się w sąsiednim lesie, dlatego Mały Miś codziennie pokonywał długą drogę na swojej hulajnodze. Kiedy wracał do Misiowego Domu czekał na niego Tata Miś i wypytywał o wszystko. Czego się nauczył, z czym miał trudności. A Mały Miś bardzo chętnie opowiadał, oblizując jednocześnie łapki po pysznym miodowym obiadku. Świat Małego Misia zaczął się powiększać. Nowi koledzy, nauczyciele, nowe miejsca, nowe zainteresowania. Były również nowe doświadczenia. Nie wszystkie dobre i mądre, jak to bywa w życiu małych misiów. Najważniejsze, że Mały Miś był coraz dojrzalszy i z każdego doświadczenia wyciągał właściwe wnioski. Pomagali mu w tym inni, szczególnie Pan Sowa i Pani Lisica, którzy byli nauczycielami. Mały Miś odkrywał nowe pasje. Raz do Misiowego Domu przywiózł piłkę, kiedy indziej mandolinę. Tematy rozmów z Tatą Misiem zostały poszerzone. Mały Miś z zapałem opowiadał o rozgrywkach, o muzyce. Jednak Tata Miś nie podzielał entuzjazmu synka. Wolał jak dawniej rozmawiać o samochodach i coraz częściej krytycznie wypowiadał się o pasjach Małego Misia. Ich wzajemne relacje zaczęły się psuć. Mały Miś stopniowo przestawał dzielić się swoim światem z Tatą Misiem. Co prawda nadal mówił, oblizując jednocześnie łapki po pysznym miodowym obiadku, ale nie były to już słowa płynące prosto z młodego misiowego serduszka. Mały Miś wolał rozmowę z kolegami, którzy z nim dzielili poszczególne pasje, czy z Panem Sową, który umiał słuchać (jak to sowa). Tata Miś nie zauważył kiedy Mały Miś stał się Dużym Misiem. A Duże Misie nie potrzebują prowadzenia za łapkę. Potrzebują, żeby ktoś w nich uwierzył, był z nich dumny, pozwolił rozwijać ich nowe zainteresowania. Czasem zaufał. Czasem wysłuchał. Czasem przebaczył.  Bo często świat Dużego Misia wykracza poza Misiowy Las i na to musi być gotowy Tata Miś. 

nd pn wt śr cz pt sb

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

Dzisiaj: 22.11.2024