Społeczna funkcja religii
Co łaska
dodane 2016-02-11 14:25
Zżymam się okropnie, gdy słyszę jak ktoś narzeka, iż poszedł do księdza proboszcza po wypis a ów śmiał wyjechać z cennikiem.
Każdy raczej stara się mieć wśród znajomych mechanika, elektryka czy hydraulika. Ludzi, którzy świadczą usługi a że winszują sobie dość słono, dobrze mieć wśród nich znajomego, bo wiadomo - po znajomości skasuje mniej.
A ksiądz proboszcz, czy nie świadczy usług? Do tego stoi na straży sakramentów, poszanowania wobec samego Boga oraz szacunku względem Kościoła.
Większość ludzi wydaje się myśleć, iż jeżeli jakaś rzecz jest za darmo (albo "co łaska", czyli za parę złoty rzuconych z łaską), taka rzecz jest bez wartości i nie należy jej się należny szacunek, który wyrażać się może odpowiednią zapłatą.
Dajmy na to, przychodzi para młodych do kancelarii po odpisy dokumentów a ksiądz proboszcz nie widział ich wieki, wcale albo ostatnio na bierzmowaniu, na kursie do którego ci sami młodzi albo rozrabiali, albo okazywali znudzenie.
Dołożyć do tego wymagania stanu kapłańskiego i wcale się nie dziwię (choć przecież nie pochwalam), że niektórzy księża rekompensują je sobie gromadzeniem dóbr doczesnych.
Stąd może warto dołączyć swego księdza proboszcza do swoich znajomych, nawet na Facebooku? Może warto spróbować się z nim zaprzyjaźnić a wtedy okaże się, iż ma on także ludzką twarz a nie tylko tę z ambony; że jest nawet fajnym gościem?
A wtedy z pewnością za usługę albo nie skasuje, albo da konkretny upust, taki jak znajomy mechanik.
Rada wydaje mi się rozsądna, szkoda tylko, że nie przeczytają jej narzeczeni, którzy najbardziej narzekają na usługi księdza.