Ludzie, bójcie się Boga!
dodane 2014-12-06 20:26
"Błogosławiony każdy, kto się boi Pana, kto chodzi Jego drogami. Bo z pracy rąk swoich będziesz pożywał, szczęście osiągniesz i dobrze ci będzie" (Ps 128)
Św. Faustyna przypomniała nam o Bożym Miłosierdziu w okresie międzywojennym, czyli czasie do tego najbardziej odpowiednim. Miłosierdziu większym od lęku, słabości, rozpaczy, grzechu.
W dzisiejszych czasach można jednak odnieść wrażenie, że dobra nowina o Bożym Miłosierdziu do większości ludzi, zwłaszcza w Europie, nie dociera. Pojęcie grzechu nie istnieje, potrzeba zbawienia (wiecznego szczęścia) do wyobraźni nie przemawia.
Konflikt na Ukrainie może przerodzić się w World War III, mamy już ebolę w Europie, na Bliskim Wschodzie rzeź i exodus chrześcijan.
A przecież jest stare, polskie przysłowie: "Jak trwoga, to do Boga". Zwykle używa się go wobec katolików niedzielnych, chrześcijan letnich, którzy przypominają sobie o Panu Bogu w kryzysach, problemach, chorobie i utracie bliskich.
Osobiście, lubię to powiedzenie. Nie żebym był masochistą i prosił Pana, żeby mi robił pod górkę. Po prostu wiem, że kiedy w domu, pracy wszystko się układa, zaczynam odjeżdżać od Pana i Kościoła. Po co mi modlitwa, lektura Bożego Słowa, przecież jest tak super. I nawet jak już się modlę, to myślę o wszystkim, tylko nie o obecności Bożej tu i teraz.
A wystarczy pomyśleć, że w jednej chwili wszystko mogę stracić. Tak, od razu lepiej mi się modli i jakby ludzi lepiej traktuję, i nie przysypiam jak apostołowie w ogrodzie Getsemani. Oczywiście, niektóre osoby takie myślenie może wpędzić w nerwicę ale może tylko brakuje im zaufania w Bożą Opatrzność?
"Temu, kto się Pana boi, dobrze będzie na końcu,
a w dniu swej śmierci będzie błogosławiony.
Początkiem mądrości jest bojaźń Pana", (Syr 1, 13-14)
I jeszcze na koniec mój ulubiony fragment (pewnie już o nim wspominałem i pewnie jeszcze wspomnę), może nie z całego Pisma Świętego ale na pewno z księgi proroka Izajasza:
"Szukajcie Pana, gdy się pozwala znaleźć,
wzywajcie Go, dopóki jest blisko!" Iz 55,6
Czy nie jest tak, że to Pan Bóg nas cały czas szuka poprzez chwile trudne, gdy widzi, że sposobami łagodnymi i cichymi z nami po prostu się nie da.