Odpowiedź
dodane 2011-01-20 11:58
No proszę, jak pięknie mój problem opisał Grzegórz Wielki kilkaset lat temu :) wprawdzie trzeba tu zastosować analogię, ale właśnie problem mówienia i milczenia pięknie został pokazany:
Gdy znów przychodzę do rozważania, jaka powinna być mowa pasterza i jakie jego milczenie, z lękiem i troską zdaję sobie sprawę, jak bardzo potrzeba, by pasterz „w milczeniu był rozważny i w słowie pożyteczny, aby nie wyjawiał tego, o czym należy milczeć, a nie zamilczał tego, co należy ujawnić. Albowiem podobnie jak nieostrożna mowa wprowadza w błąd, tak nierozważne milczenie pozostawia w błędzie tych, których można było pouczyć. Często bowiem nieopatrzni rządcy, nie chcąc stracić względów ludzkich, lękają się mówić swobodnie tego, co jest słuszne. Zgodnie ze słowami Prawdy nie pełnią oni bynajmniej straży nad owczarnią z gorliwością pasterza, lecz odbywają służbę jak najemnicy, ponieważ uciekają, gdy wilk przychodzi, wtedy gdy ukrywają się w milczeniu. Dlatego gani ich Pan przez Proroka, mówiąc: Psy nieme, szczekać nie mogące. Dlatego też żali się, mówiąc: Nie wstępowaliście naprzeciw, aniście nie zastawili muru dla domu Izraelowego, abyście stali w bitwie w dzień Pański. Oczywiście wstępowanie z przeciwka oznacza śmiałe występowanie w obronie powierzonej trzody przeciw mocom tego świata. A w dzień Pański stać w bitwie znaczy z miłości ku prawdzie opierać się przewrotnym przeciwnikom. Czymże bowiem jest dla pasterza lęk przed mówieniem prawdy, jak nie ucieczką przez milczenie? A zaiste jeśli występuje w obronie swej trzody, stawia mur przed wrogami domu Izraelowego. Dlatego też Prorok powiedział do ludu grzeszącego: Prorocy twoi widzieli w tobie fałsz i głupstwa, a nie odkrywali nieprawości twojej, aby cię do pokuty przywiedli. Prorocy w świętej mowie nazywają się niekiedy nauczycielami, bo wtedy, gdy głoszą znikomość rzeczy doczesnych, objawiają rzeczy przyszłe. A gdy obawiają się strofować winy, głos Boży ich karci za to, że widzą rzeczy fałszywe, ponieważ na próżno pochlebiają grzesznikom obiecując im bezkarność. List synodalny, luty 591