Blogroll

Obecna sytuacja

dodane 00:55

Obecna sytuacja nie napawa mnie optymizmem. Ingresu nie było. Według mnie była to najwłaściwsza decyzja, jaka mogła zapaść. Ale to i tak mnie nie pociesza, ponieważ mam wrażenie, że niektórzy hierarchowie nic z tego wszystkiego nie pojęli. Smutno się robi, gdy ludzi, którym zależało na dobru Kościoła, obrzuca się kamieniami, kiedy sugeruje się im bezczelność, że jak oni mogli w ogóle taką sprawę wypuścić na światło dzienne. Wielu katolików ma prawo czuć się zawiedzionymi. Ja się czuję.

Co gorsza, Benedykt XVI nie był do końca poinformowany o całej sprawie, i dopiero jako ostatni dowiedział się o wszystkim. Jak to się mówi: robią się niezłe kwasy. I to nie napawa optymizmem, ale z drugiej strony pojawia się nadzieja, że w końcu polscy hierarchowie w końcu zrozumieją swój błąd i przeproszą za swoje zachowanie.

Może uznacie to za jakieś jojczenie, albo coś podobnego. Ale sam zadaję sobie pytanie, jak dalej żyć po tym wszystkim. Kiedy osoby, które powinny być autorytetami, zawiodły. Jak teraz budować wiarygodność ludzkiego oblicza Kościoła? Co będą mieli powiedzieć zwykli, Bogu ducha winni księża i katecheci, gdy usłyszą słynne "przyganiał kocioł garnkowi"? A będzie to najbardziej kulturalne pytanie i odzew.

Owszem, Kościół się przez to nie rozpadnie, "bramy piekielne go nie przemogą" - taka jest obietnica samego Jezusa. Ale też jest inne zdanie Jezusa... dość dramatyczne: "Czy przy powrocie Syn Człowieczy znajdzie wiarę na ziemi?".

Odbudowywanie wiarygodności będzie jakiś czas trwać. To nieuniknione. Żal mi każdej ze stron: i abpa Wielgusa (bo być może ktoś go ostatecznie przekreśli mimo jego znakomitego dorobku naukowego i jako inicjatora wielu ciekawych przedsięwzięć, jak choćby katechez przed mszą), hierarchów, którzy go bronili i tych, którzy się z nim nie zgadzali i wzywali go do rezygnacji; żal mi ks. Isakowicza-Zaleskiego, bo być może znowu dostanie niesłusznie po głowie; żal mi publicystów katolickich (szczególnie pana Tomasza Terlikowskiego) za to, że nie zostali zrozumiani przez hierarchów; żal mi zwykłych wiernych świeckich zagubionych w tej całej sytuacji. A już na samym końcu żal mi Benedykta XVI, bo co jak co, ale papieżowi się takich świństw nie robi.

Wpis został zaktualizowany po dzisiejszym oświadczeniu kard. Giovanniego Battisty Re - prefekta Kongregacji Biskupów, w którym czytamy, że do 4 stycznia 2007 roku Watykan nie znał pełnej prawdy na temat przeszłości abpa Wielgusa.

nd pn wt śr cz pt sb

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

Dzisiaj: 21.11.2024

Ostatnio dodane