• Czytam dalej ....

    XIV NIEDZIELA ZWYKŁA, ROK [...]


  • Czytam .....

    ## XIII NIEDZIELA ZWYKŁA, ROK [...]


  • Przyjdź....

    Powtarzam "Przyjdź Duchu Święty..." i znowu. Tylko czy to na poważnie ?


  • Zapisane na skraju monitora.

    Śmierć. Śmierć jako temat rozmowy ? Chyba jednak nie. Boję się rozmowy na jej temat i boję się jej samej. Wiem, że to jakoś tam określa wymiar mojego chrześcijaństwa, wymiar mojego zaufania Jemu, a w zasadzie to wymiar mojej wiary. Na ile poważnie traktuję to niebo jakie On obiecuje, na ile ufam , że ono jest i że jest tam miejsce dla [...]


  • Znalezione.

    Znalazłem w jakimś zapomnianym folderze, gdzieś w zakamarkach laptopa....


  • Porównanie

    Próbowałem porównać scenę Zwiastowania z kuszeniem Ewy. Obraz Maryi stojącej przed Aniołem mam ciągle przed oczami, pojawia się z każdym odmawianym „Zdrowaś...” Obraz rozmowy Ewy z wężem nie tak dawno sobie odświeżyłem tworząc elektroniczną wersje moich notatek z kursu [...]


  • Koniec ?

    Majaczą mi się słowa jakiejś piosenki, że „dziś końca świata już nie będzie, bo w Tokio już jest jutro”. Przesadny optymizm. Założenie, że Boga coś ogranicza, jakiś czas, miejsce, zasady fizyki. Dzisiejsze jutro w Tokio nie ma nic do rzeczy, jest umowne tak jak wczorajsze dzisiaj i dzisiejsze wczoraj. Poszatkowany czas pozwala nam się odnaleźć. Czas to cecha naszego świata, Był czas, że nie było [...]


  • Spotkanie...

    Chodzi mi po głowie Samarytanka, ta od studni i sześciu (chyba) mężów. Ten obraz jakoś do mnie przemawia. Studnia jako symbol spotkania z Nim. Miejsce gdzie On na nas czeka. Może to każdy kościoł jaki mijam po drodze do pracy, na zakupy. To takie dzisiejsze studnie, poustawiane tu i tam, w przeróżnych kształtach i różnym stanie technicznym. Zabytkowe, poskładane pracowicie z tysięcy [...]


  • Nagroda?

    Nie wiem skąd wzięło mi się przekonanie, że denar to jakaś astronomiczna kwota odpowiadająca kilku miesiącom pracy. Może pomyliłem z talentem. Tymczasem ów denar to zwyczajowa dniówka, jak przeliczyć na dzisiejsze pieniądze może jakieś dwieście złotych. W ówczesnym Rzymie kwota odpowiadająca 16 czy 17 bochenkom chleba. Co z tego? Ano to, że robotnicy zatrudnieni przez Gospodarza pracowali za [...]