Patriotyzm po chrześcijańsku
dodane 2013-11-11 19:02
Ponieważ dziś obchodzimy Narodowe Święto Niepodległości, o którą Polacy przez półtora wieku, najczęściej z bronią w ręku walczyli warto odpowiedzieć na często stawiane pytanie o to czy patriotyzm należy do chrześcijańskiego systemu wartości.
Ponieważ dziś obchodzimy Narodowe Święto Niepodległości, o którą Polacy przez półtora wieku, najczęściej z bronią w ręku walczyli warto odpowiedzieć na często stawiane pytanie o to czy patriotyzm należy do chrześcijańskiego systemu wartości.
Teoretycznie w Nowym Testamencie trudno znaleźć wzmianki o patriotyźmie. Przeciwnie, odnieść możnaby nawet wrażenie iż w pierwotnym Kościele obowiązywała wręcz izolacja od ludzkich organizacji, jakie stanowią naród i państwo. Jednakże w Dekalogu, którego nasz Pan Jezus Chrystus nie uchylił, a uczynił fundamentem chrześcijańskiej moralności odnajdujemy przykazanie IV - czcij ojca swego i matkę swoją. Tradycja, o czym mnie uczono już na katechezie w podstawówce (z takiej zielonej książeczki zatytułowanej ,,Katechizm" a wydanej przez Wydawnictwo św. Krzyża w Opolu) stanowi, że IV Przykazanie zobowiązuje nas również do miłości Ojczycny, która jest przecieżdziedzictwem przeszłym pokoleń. Które to dziedzictwo było tworzone przez naszych rodziców, dziadków. Myśl tę rozwinął bł. Jan Pweł II w książce ,,Pamięć i tożsamość", gdy przypomiał nawet, iż słowo Ojczyzna pochodzi od słowa ojcowizna, a naród od ród, rodzina. I dlatego zobowiązani jesteśmy do zachowania tego dziedzictwa na mocy IV Przykazania Dekalogu. Kosmopolicy zaś, i inni zaprzańcy, renegaci dla których interesy państwowe i narodowe muszą ustępować przed interesami obcych państw, korporacji międzynarodowej, albo które mają być składane na ołtarzu jakiś mglistych, nienaturalnych ideologii grzeszą przeciwko pierwszemu przykazaniu z drugiej mojżeszowej tablicy. Należy również przypomnieć o słowach Jana Pawła II w listu opublikowanego w 2003 r. przed referendum w sprawie akcesji Polski do UE. Chociaż Jan Paweł II i Episkopat, ku zgorszeniu wielu w całej rozciągłości wsparli akcesję, to papież wezwał pod koniec kampani referendalnej Polaków doobrony tego dziedzictwa, zarówno duchowego jak i materialnego na za które przeszłe pokolenia przelały krew. Niestety, o ile o poparciu papieża dla akcesji wiedzą wszyscy, o tyle o wezwaniu do zachowania spóścizny przodków, nie tylko duchowej, ale również materialnej nawet nie starano się nagłośnić, nie wspominając o zapamiętaniu.