Gdy w polskim Sejmie odrzucono ustawę o związkach partnerskich, ich zwolennicy stawiali nam za przykład Kanadę. Wedle ich relacji ma to być kraj całkowitej tolerancji i wolności. Ale czy dla wszystkich ?

Kilka dni temu oglądałem wyemitowany przez Religia.tv film, rozmowę z protestanckim pastorem, misjonarzem polskiego pochodzenia Arturem Pawłowskim. Jego misja polega na ewangelizacji ludzi ulicy. Narkomanów, prostytutek, bezdomnych. Nic dziwnego, że taka działalność jest nie na rękę mafiom narkotykowym, których interesy za sprawą misji naszego rodaka zostają w jakiś tam sposób uszczuplone. Można też zrozumieć zagrożenie interesów administratorów schronisk dla bezdomnych. Spadek ich liczby prowadzi bowiem do spadku rządowych subwencji.

Jednakże ów protestancki misjonarz polskiego pochodzenia ma problemy nie tylko z mafią (przeżył dwa zamachy na swoje życie) czy ,,charytatywnym" lobby. Ma również problemy z władzami politycznymi liberalnej, demokratycznej i tolerancyjnej Kanady. Bo jak się okazuje, w Kanadzie można swobodnie propagować swoją orientację seksualną i w tym zakresie dopuszczalne są wszelkie publiczne demonstracje. Natomiast problemy pojawiają się, gdy ktoś zapragnie publicznie zamanifestować swoją orientację religijną. Tu już liberalne władze przestają być tak tolerancyjne jak w przypadku demonstrowania homo czy transseksualizmu. Nawet, jeśli owa manifestacja religijna towarzyszy jedynie działalności charytatywnej. Nasz bohater miał bowiem problemy z władzami, które wytoczyy mu ok 70 procesów sądowych i dziewięciokrotnie stosowały względem niego środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania za to tylko, że dając bezdomnemu, narkomanowi czy prostytuce ciepły posiłek jednocześnie wrećza jakąś religijną broszurkę, proponuje wspólną modlitwę, a czasem prowadzi publiczne nabożeństwo. Na razie pastorowi udało się wygrać wszystkie procesy, które szczęśliwie kończyły się wyrokami uniewinniającymi. Ale co ciekawe, nawet doręczenie wezwania na rozprawę czy mandatu za wykroczenie przywodzi trochę w pamięć szykany stosowane przez komunisów względem bł. Jerzego Popiełuszki. Na pastora zresztą też były dwa zamachy.

Czy ten aspekt kanadyjskiej tolerancji i tę jej wybiórczość też będzie wkrótce przedstawiana nam jako wzór ?