O ohydzie grzechu

dodane 21:57

Wielki Post jest okresem pokuty za grzechy oraz oczekiwania na uroczystość Męki i Śmierci oraz Zmartwychwstania Pana Naszego Jezusa Chrystusa. Boga-Człowieka, który poprzez swoją Mękę odkupił nasze grzechy. U początku tego okresu warto się zastanowić czy grzech jest i co właściwie stanowi istotę jego zła.

W powszechnym odczuciu grzech kojarzymy  z karą, jaka grozi nam za niego po śmierci. Obawiamy się za grzech śmiertelny kary wiecznej w piekle, za grzech powszedni kary doczesnej w czyśćcu. Czasem oburzamy się na kaznodziejów, że przy każdej nadarzającej się okazji (dziś zresztą problemem jest, że coraz rzadziej) straszą nas piekielnymi mękami.

 Jest to jednak zaledwie 50 % prawdy. A może nawet i mniej.

W prawdzie Kościół Katolicki na Soborze Trydenckim dość jednoznacznie odrzucił skrajne podejście, propagowane w średniowieczu m.in przez św. Katarzynę ze Sieny,  (: DS 1542), że do zbawienia konieczny jest żal motywowany wyłacznie miłością do Boga, która poprzez grzech została obrażona,  nie oznacza to jednak, że zdarzające się wciąż przesadne akcentowanie w rozmowie o grzechu kwestii kary nie oddaje w należyty sposób istoty chrześcijaństwa i relacji chrześcijańskiej duszy do Boga. Żal za grzech, motywowany ,,bojaźnią służalczą", nazywany dziś w teologii ,,żalem mniej doskonałym" jest oczywiście wystarczający do odpuszczenia grzechu nawet śmiertelnego. Warunkiem jest jednak przystąpienie do sakramentalnej spowiedzi.

Kościół zaleca jednak dążenie do wzbudzenia w sobie za grzech  żalu doskonałego (albo mówiąc językiem św. Katarzyny - bojaźni miłości). Tak rozumiany żal motywowany jest przede wszystkim świadomością, że poprzez grzech, obojętnie czy śmiertelny czy powszedni obraziło się Boga - Najwyższe Dobro. 

Takie rozumienie grzechu i żalu za niego ma mocne podstawy już w Starym Testamencie, gdyż już w najstarszych księgach biblijnych sporo miejsca poświęca się dobrodziejstwom wyświadczonym przez Jahwe narodowi wybranemu. Natomiast grzech jawi się wtedy jako niewdzięczność Izraela wobec swego Boskiego Dobroczyńcy. Zauważmy, że objawienie Dekalogu rozpoczyna się od swoistej preambuły zawierającej wyliczenia dobrodziejstw Boskich - Ja jestem Pan Bóg twój, który cię wywiódł z ziemi egipskiej, domu niewoli (Pwt. 5,6 ). To przypomnienie co ciekawe oddziela dwie części Dekalogu – tę dotyczącą czci samego Boga i miłości bliźniego. W tym drugim przypadku Pan mówi – pamiętaj, że byłeś niewolnikiem w ziemi egipskiej i że Pan, Bóg twój wyprowadził cię  stamtąd ręką możną ( Pwt. 5,15 ). Dopiero po tym przypomnieniu następuje objawienie przykazań rozumianych jako moralne nakazy i zakazy. W pierwszej swojej encyklice Deus caritas est Ojciec Święty Benedykt XVI przypomina nam, że miłość, która stanowi samą istotę Boga przenika całą relację pomiędzy Nim a Jego stworzeniem. Ojciec Święty wielokrotnie opisuje zarówno relacje między Bogiem a jednostką ludzką, między Bogiem a Kościołem czy między Bogiem a Izraelem na kartach Starego Testamentu.  Wielokrotnie w Nowym Testamencie  Kościół jest nazywany Oblubienicą Jezusa, zaś w Starym przymiot ten należy do Izraela. 

W Nowym Testamencie możemy przecxzytać bardzo piękne słowa Pana Jezus, gdy  mówi do Apostołów, że nie chce, aby byli Jego sługami, którzy ani nie znają swego Pana, ale Jego przyjaciółmi. Zaś prawem tej przyjaźni jest wierność Bożym Przykazaniom ( por J 15, 14 – 16 ). A przecież prawo przyjaźni czy miłości  wiąże ludzi znacznie mocniej niż jakiekolwiek prawo stanowione, wynikające z zasady przełożeństwa, tak samo jak moglibyśmy powiedzieć, że prośba jest ważniejsza niż rozkaz. 

 

Ten sam Ewangelista zaraz na początku swojej Ewangelii pisze, że tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego jednorodzonego dał aby każdy kto w niego wierzy nie zginął ale miał żywot wieczny ( J 3,16 ) i temu też ewangeliście zawdzięczamy słynne Bóg sam jest miłością ( J. 4,8 ). Największy z Apostołów Paweł z Tarsu w słynnym Hymnie o miłości pisze – gdybym miał dar prorokowania, i znał wszystkie tajemnice i gdybym mówił językami ludzi i aniołów  a miłości bym nie  miał byłbym niczym ( ... ) i gdybym rozdał na jałmużnę całą majętność moją i ciało wystawił na spalenie, a miłości bym nie miał nic bym nie zyskał ( I Kor. 13, 2-3 ). Wybrałem dwa niezwykle interesujące fragmenty, gdyż pierwszy mówi nam o pewnych nadprzyrodzonych charyzmatach drugi o dobrych uczynkach. Jednak Apostoł nagle przywołuje ich bezwartościowość, gdy nie są motywowane miłością.

Nic w tym dziwnego jeśli zważyć, że tak jak Mojżesz wyprowadził Żydów z doczesnej - społecznej i politycznej niewoli tak Jezus wyzwolił wszystkich ludzi z innej, znacznie straszniejszej niewoli. Duchowej niewoli Lucyfera i jego demonów.

      Te oto założenia obecne są w całym odwiecznym nauczaniu Kościoła Katolickiego. Wszyscy wielcy święci pisali o swojej miłości do Boga i Na tej myśli bazuje cała katolicka mistyka, której największymi przedstawicielami są święci Jan od Krzyża i św. Teresa z Avilli. Zaś pięknie wyraziła to św. Tereska z Lisieux, która bacznie obserwowała miłość między jej siostrą a narzeczonym, aby mieć na czym wzorować swoją relację do Boga a w innym miejscu pisała Bóg najbardziej pragnie, aby był po prostu kochany. Wyznania św. Augustyna całe są przesiąknięte miłością Boga. Do ciekawego spostrzeżenia dochodzi św. Tomasz z Akwinu, który w bardzo ciekawy sposób powiązał miłość z wiarą. W ten sposób, że wiarę zdefiniował jako przylgnięcie do Boga. W przepiękny sposób opisali to ks. Tadeusz Dajczar w książce Rozważania o wierze oraz o. Jacek Salij OP w książce Eseje tomistyczne . W mistycznym dziele św. Katarzyna z Genui – Rozprawie o czyśćcu pisze, że rolą czyśćca jest oczyszczenie duszy ze zmazy grzechu, który niczym brud na lustrze uniemożliwia odbicie się w nim Słońca i tak samo w przypadku duszy – zmaza grzechu uniemożliwia oświetlenie jej blaskiem Boga. Dlatego właśnie czyściec jest konieczny dla wypalenia tej grzesznej zmazy.

Nie ma tu zresztą sensu opisywać tego, co który święty na ten temat pisał, bo znajdziemy coś u każdego.

 

Wracając jeszcze do stanowiska Magisterium Kościoła. Bojaźń miłości jest wystarczająca do odpuszczenia grzechu śmiertelnego, nawet bez konieczności przystępowania do sakramentalnej spowiedzi. Natomiast przy żalu mniej doskonałym (bojaźni służalczej) konieczna jest spowiedź. Jednakże niezależnie od rodzaju wzbudzonego żalu, zawsze trzeba poprzedzić spowiedzią przyjęcie innych sakramentów.

     

      

nd pn wt śr cz pt sb

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

Dzisiaj: 22.11.2024

Ostatnio dodane

Kategorie