Urok polskiego zaścianka
dodane 2013-02-05 19:07
Po niespodziewanym odrzuceniu przez Sejm projektów ustaw o związkach partnerskich posypały się gromy na głowy polityków, jak to niby Polska uparcie tkwi w zaścianku i jakim to jest opresyjnym państwem, które swoim obywatelom zakazuje się kochać. Tymczasem oburzenie elit zarówno własnych jak i obcych nie koniecznie przekłada się na głos ulicy. I to również obcej.
Moja koleżanka, na imię ma Małgorzata wyjechała kilkanaście lat temu do Włoch. Znalazła tam nie tylko pracę, ale i miłość. Ich związek, do dziś zresztą jeszcze nie sformalizowany wystawiony przez lata był na wiele prób. Różnice kulturowe, ogromna odległość, różne perturbacje czy nawet obowiązki rodzinne rodzinne. Ale co ciekawe, wybranek Małgorzaty, wykształcony prawnik zakochał się nie tylko w pięknej Polce, ale również polskiej kulturze. I to właśnie tym wszystkim, co czyni nasz kraj ostoją normlności. Tradycji, wiary, rodziny. On wie, że jeśli marzy mu się porządna żona, to tylko w nad Wisłą jeszcze taką znajdzie. W tym zaścianku, za który Wyborcza i pewien zbiegły do Kanady filozof i konstytucjonalista każe nam się wstydzić.