Niekatolicy a zbawienie

dodane 19:46

W jednym z poprzednich artykułów pisałem, że nikt nie może zbawić się własnym wysiłkiem, ale do zbawienia potrzebna jest łaska boża. Jej zaś źródłem jest nie tylko uczyciwe życie, ale również wiara oraz sakramenty. Jednakże Sobór Watykański II ostatecznie zdefiniował naukę o możliwości zbawienia osób, które nie mają ani wiary ani nawet sakramentu chrztu.

 

 Zanim przejdziemy do odpowiedzi na to pytanie, trzeba załatwić podstawowe nieporozumienie. Nie ma czegoś takiego jak zbawienie poza Kościołem, albowiem jedyną drogą do zbawienia jest Chrystus, a co z tego wynika, środkiem Jego działania jest założony prze Niego Kościół Katolicki. Oczywiście, nie oznacza to, że niekatolik nie może zostać zbawiony. Może, ale zbawienie zawsze jest w Chrystusie i poprzez Kościół Katolicki, nawet gdy zbawiony ma zostać ktoś, kto do Kościoła nie należy.

      Cóż, współcześnie Kościół Katolicki uczy i to oficjalnie, zgodnie z nauką Soboru Watykańskiego II, że owszem jest możliwe zbawienie nie katolika, gdy człowiekowi nie dane było poznać prawdziwej wiary, ale zgodnie z sumieniem poszukuje prawdy i postępuje zgodnie z własnym sumieniem. Konstytucja Lumen Gentium stanowi, że Także od innych, którzy szukają nieznanego Boga po omacku i wśród cielesnych wyobrażeń, Bóg sam również nie jest daleko, skoro wszystkim daje życie, tchnienie i wszystko (por. Dz 17,25- 28), a Zbawiciel chciał, aby wszyscy ludzie byli zbawieni (por. 1 Tm 2,4). Ci bowiem, którzy bez własnej winy nie znając Ewangelii Chrystusowej i Kościoła Chrystusowego, szczerym sercem jednak szukają Boga i wolę Jego przez nakaz sumienia poznaną starają się pod wpływem łaski pełnić czynem, mogą osiągnąć wieczne zbawienie. Nie odmawia też Opatrzność Boża koniecznej do zbawienia pomocy takim, którzy bez własnej winy w ogóle nie doszli jeszcze do wyraźnego poznania Boga, a usiłują nie bez łaski Bożej, wieść uczciwe życie. Cokolwiek bowiem znajduje się w nich z dobra i prawdy, Kościół traktuje jako przygotowanie do Ewangelii i jako dane im przez Tego, który każdego człowieka oświeca, aby ostatecznie posiadł życie.  

Trzeba w tym miejscu stwierdzić, że choć powszechnie przyjmuje się, iż przez wieki Kościół uczył inaczej, że nawet wcześniejsze Sobory i papieże uczyli, że poza Kościołem nie ma zbawienia, i przytacza się tu chociażby Konstytucję Unam Sanktum z 1302 r. Papieża Bonifacego VIII, który za warunki zbawienia uznał wyznawanie wiary katolickiej i posłuszeństwo papieżowi. To jednak nie jest to nauka tak całkiem nowa. Albowiem Kościół Katolicki zawsze uczył, że do grzechu, zwłaszcza śmiertelnego,  a ten przecież tylko powoduje wieczne potępienie, potrzeba pełnej świadomości i dobrowolności czynionego zła. Nawet uważany za surowego papieża,  Pius IX napisał do biskupów włoskich, że Wiadomo nam i wam, że ci, co znajdują się w zupełnej nieświadomości co do naszej najświętszej wiary, a przytem zachowując wiernie naturalne prawo moralne i jego przykazania wyryte niejako w sercach wszystkich przez Boga, zawsze gotowi są Boga słuchać, przy pomocy Bożego światła i dzielnej siły łaski mogą osiągnąć wiekuiste życie. Bóg bowiem, który przegląda i bada najtajniejsze uczucia, myśli i usposobienia wszystkich, nie dopuści, w swej najwyższej dobroci i miłosierdziu, by był skazany na męki wieczne ten, który żadnej dobrowolnej winy nie ma na sumieniu. W podobnym tonie wypowidział się kiedyś św. Tomasz z Akwinu, komentując słowa  Apokalipsy obyś był zimny albo gorący ( Ap. 3,15 )). Zdaniem św. Tomasza zimnym jest niewierzący, którego można wytłumaczyć, że grzeszy z niewiedzy. Letnim zaś nazywa się chrześcijanina, który popełniając ten sam grzech grzeszy ciężej ( św. Tomasz z Akwinu ,,De malo” Tak więc, nawet gdy w przeszłości papieże i Sobory wypowiadały się inaczej niż obecnie, to różnica jest tylko pozorna, a nauka ostatniego Soboru właściwie stanowi jedynie dopełnienie dotychczasowej nauki, którą słusznie możemy uznać za niepełną. 

         Dla nas oczywiście najważniejsze będzie  pytanie o podstawy tej wiary w Piśmie Świętym. Przede wszystkim musimy tu przypomnieć sobie o słowach Jezusa zanotowanych przez św. Łukasza – sługa zaś, który poznał całą wolę Pana, dostanie wiele razów, gdy coś złego uczyni. Sługa zaś, który nie poznał woli Pana, dostanie mniej razów. ( Łk 12,47 ). Te słowa Pana Jezusa najlepiej chyba oddają konieczność znajomości Słowa Bożego aby ponosić konsekwencje za ich nie wypełnianie. Innym przykładem biblijnej legitymacji wiary w zbawienie niekatolików niech będzie wizyta św. Pawła w Atenach. Apostoł wypowiedział m.in. takie słowa do pogańskich jeszcze Greków – widzę, że jesteście bardzo religijni, widziałem bowiem miedzy waszymi świętościami napis ,,nieznanemu  Bogu. Ja Wam, głoszę to, co czcicie nie znając ( Dz. 17, 22 – 24 ). To chyba właśnie, wiele lat potem, choć jeszcze przed ostatnim Soborem powtórzy św. Edyta Stein pisząc, iż kto szuka prawdy, szuka Boga, nawet gdy sobie nie zdaje z tego sprawy.  Pamiętać trzeba, że starożytny i średniowieczny Kościół bardzo chętnie korzystał z tego, co Logos rozsiał w tradycji starożytnej Grecji.

         Oczywiście, możliwość osiągnięcia zbawienia poza  Kościołem Katolickim, może budzić pytanie, o potrzebę przynależności do tegoż właśnie Kościoła i przestrzegania jego trudnej czasem nauki.

          Oczywiście, że jest to podejście fałszywe. Albowiem z nauki Vaticanum II, ani tym bardziej Pisma Świętego czy Tradycji  absolutnie nie wynika zasada równości religii! Już wspomniana Konstytucja Lumen Gentium stanowi - Sobór święty zwraca się w pierwszym rzędzie do wiernych katolików. Uczy zaś, opierając się na Piśmie świętym i Tradycji, że ten pielgrzymujący Kościół konieczny jest do zbawienia. Chrystus bowiem jest jedynym Pośrednikiem i drogą zbawienia, On, co staje się dla nas obecny w Ciele swoim, którym jest Kościół, On to właśnie podkreślając wyraźnie konieczność wiary i chrztu (por. Mk 16,10, J 3,5) potwierdził równocześnie konieczność Kościoła, do którego ludzie dostają się przez chrzest jak przez bramę. I wreszcie - nie mogliby tedy być zbawieni ludzie, którzy wiedząc, że Kościół założony został przez Boga za pośrednictwem Chrystusa jako konieczny, mimo to nie chcieliby bądź przystąpić do niego, bądź też w nim wytrwać.  Jak najbardziej musimy stwierdzić, że pełnia środków zbawienia leży wyłącznie w Kościele Katolickim. Dotyczy to przede wszystkim (1) objawionej czy wyinterpretowanej z objawienia prawdy czy to w sprawach moralnych czy też dotyczącej natury Boga i innych spraw duchowych. Także dotyczy to (2) nauki o sakramentach i wreszcie (3) sukcesji apostolskiej duchowieństwa.

Jak widać, w świetle powyższych rozważań - pomiędzy teologią zdefiniowaną ostatecznie na Soborze Watykańskim II, a nauką wynikającą z Pisma Świętego, a obecną również, choć rzadko we wcześniejszej Tradycji nie ma zasadniczych sprzeczności. Współczesna teologia wyraźnie podkreśla, że pełnia środków zbawienia (nauka, sakramenty, sukcesja apostolska duchowieństwa ) obecna jest w Kościele Katolickim. Nie odwołano również odwiecznej nauki, że do zbawienia konieczna jest łaska uświęcająca. W wielu bowiem miejscach Konstytucji Lumen Gentium obecna jest wzmianka, że nawet dobro dziejące się w życiu niewierzącego dzieje się dzięki łasce bożej. Zatem, że to Bóg zbawia człowieka, a nie że człowiek zbawia się sam. Również wyraźnie zostało podkreślone,  że odrzucanie wiary katolickiej jest złem i grzechem, tyle że jeśli nie wyznawanie prawdziwej wiary wynika z niemożności poznania jej to możemy mieć do czynienia conajwyżej z grzechem powszednim. 

nd pn wt śr cz pt sb

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

Dzisiaj: 22.11.2024

Ostatnio dodane

Kategorie