Dowód z wątpliwości na powitanie Roku Wiary

dodane 17:57

Przed kilkoma dniami rozpoczęliśmy Rok Wiary, dlatego warto zastanowić się nad tym, jaka nasza wiara jest i dlaczego jest tak kulejąca. Najlepszą zaś odpowiedzią wydaje się stwierdzenie - dowód z wątpliwości.

Moje środowisko jak na polskie warunki jest nader specyficzne, bo dominują w nim jawni ateści. Nawet nie agnostycy, nie niedzielni katolicy, ale zdeklarowani ateiści. Ci zaś mają w zwyczaju mówić, że aby w coś uwierzyć to trzeba to zobaczyć, a najlepiej jeszcze dotknąć. A Boga (podobno) nie można zobaczyć ani tym bardziej dotknąć. Wierzący wydają się im nawet wtórować przyznając, że faktycznie wiara tym się różni od wiedzy, że przjmuje ją się bez rozumowych dowodów.

Nie jest to do końca prawda. Rację ma bowiem św. Tomasz z Akwinu, który we wstępie do ,,Summa contra gentiles" przypomniał, że są prawdy wiary, które nie mogą być w żaden sposób udowodnione (np dogmat o pernamentnym dziewictwie Maryi czy o jej wolności od grzechu pierworodnego). Są jednak i takie prawdy wiary, które można udowodnić. Dla św. Tomasza (a i wielu innych) do tej kategorii należy istnienie Boga. Co więcej - przed kilkoma laty furorę robiły rozprawy prof. Jacyny-Onyszkiewicza, który rozpisując skomplikowane wzroy z fizyki kwantowej udowadniał nie tylko istnienie Boga, ale nawet to, że Bóg jest jeden w trzech osobach a do tego jeszcze, że Bóg jest miłosierny i sprawiedliwy.... To już chyba zaskoczenie nawet dla najzagorzalszych tomistów. Mój umysł nie dorasta jednak do analizowania równań fizyki kwantowej. Dlatego nie będę dłużej rozwodził się nad rozprawami Jacyny - Onyszkiewicza. Pozostaje tylko modlić się, żeby miał on jednak rację.

Ale sama analiza rozumowa nie wystarcza. Do tego bowiem, co pisał św. Tomasz z Akwinu trzeba jeszcze dodać słowa św. Teresy Benedykty od Krzyża (znanej szerzej jako Edyta Stein). Napisała ona, znowu nie bez racji, że aby uwierzyć, nie wystarczy poznać Ewangelię i potwierdzające ją znaki, ale potrzeba jeszcze ŁASKI.

I tu chciałbym przejść do sedna moich rozważań. Na około bowiem zauważyć można  jakąś wyjątkową odporność na wszelkie znaki potwierdzające prawdziwość wiary, że aż by się chciało powiedzieć, że najlepszy dowód to ... nasze wątpliwosci. W pierwszym odruchu chciałoby się powiedzieć, iż to jakieś zaślepienie właściwe mentalności naszej epoki. Że to skutek obojętnie czy półwiecza komunistycznego materializmu, trzech wieków ,,oświeceniowego" pozytywizmu etc. Jednakże z pewnym przerażeniem, a może ukojeniem możemy zwrócić uwagę na pewne ewangeliczne stwierdzenie - ,,a chociaż tyle cudów uczynił, nie uwierzyli w Niego (J. 12,37). Chociaż słowa te wypowiedziane zostały w odniesieniu do wiarołomnych faryzeuszy i saduceuszy, to jednak odnosiły się również do najbliższych i najwierniejszych uczniów Chrystusa. Chociażby wtedy, gdy Jezus dokonał nie pozostawiającego żadnych wątpliwości cudu rozmnożenia chleba i ryb, którymi nakarmił kilkadziesiąt tysięcy pielgrzymów. A zaledwie kilka godzim później naoczni świadkowie tych wydarzeń z przerażeniem zauważyli, że ... idąc na misję zapomnieli zabrać zapasów żywności. Kilka godzin po tym, jak widzieli cud, podczas którego z pięciu ryb i chlebów Jezus ucznił kilkadziesiąt tysięcy sztuk.  (por. Mk. 8,6-9). Tak więc.... zobaczyli a i tak nie uwierzyli. I to w czasach, gdy o Marksie, Wolterze, Comtem jeszcze nikt nie mógł słyszeć.

A dziś ?

Dziś też Pan Bóg wcale nie tak rzadko objawia się ludziom. Wcale nie tak dawno, bo w XX wieku żył we Włoszech współczesny prorok. Ojciec Pio. Nie w średniowieczu, nie za czasów apostolskich, ale za życia naszych dziadków, rodziców, a nawet wielu z nas, Chociaż na jego przykładzie można było obserwować jawne cuda, to jednak czy naszą wiarę to w jakikolwiek sposób umacnia ? czy chroni nas przed wątpliwościami ? Nawet pisma samego świętego wydają się temu zaprzeczać, bo nawet nim samym targały ciemności wiary..... Chociaż dowody miał na rękach. Na naszych oczach, kilka lat temu zdarzył się inny cud. W leżącej w granicach Polski Sokółce fragment hostii zmienił się we fragment serca Pana Jezusa. Zbadali to naukowcy pod supernowoczesnymi mikroskopami.

I co ? Zmieniło to coś w naszym myśleniu ? Doszło z tego powodu do jakiejś intelektualnej rewolucji ?

A zatem jaki jest najlepszy dowód na istnienie Boga?

odpowiadamy:

Najlepszym dowodem na prawdziwość wiary katolickiej są ludzkie wątpliwości!!!!!.

dlatego też nie ma sensu, aby Bóg dawał ludziom dowody, bo i tak przez zamknięcie swoich serc na łaskę (a dotyczy to nawet świętych) wcale ich wiary to nie umocni.

nd pn wt śr cz pt sb

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

Dzisiaj: 22.11.2024

Ostatnio dodane

Kategorie