Rozwój ojczystego języka niesie za sobą powstawanie słów, które czasem w internecie, czy innych mediach robią furorę. Jednym z takich określeń jest określenie osoby wierzącej niezbyt pieszczotliwie katolem.

 Sęk w tym, że to co brzmi jak epitet, wcale epitetem być nie musi. Wręcz przeciwnie, może być powodem do dumy. Jak bowiem wstydzić się swojej wiary, tym bardziej w czasach, kiedy media promują wartości sprzeczne z prawami natury, a często nawet zdrowym rozsądkiem ?

Czy w dobie, kiedy różne środowiska walczą o zawieranie małzeństw osobników tej samej płci i propagują armagedonowe ideologie, spychani na margines katole mają się wstydzić tego, że przypominają o istocie rodziny, której fundamentem jest związek kobiety z mężczyzną ?
Stąd rodzi się krótka refleksja, trafnie ubrana w słowa przez ks. Włodzimierza Lewandowskiego:

"Czemu, gdy inni chlubią się z tego, czego należy się wstydzić, mamy się wstydzić tego, z czego możemy być dumni ?"