Lipiec 2007

Archiwum


  • Dwa punkty do odhaczenia

    Jakiś czas temu snułam plany wakacyjne, właściwie to wypisałam pięć miejsc do których chciałabym w tym roku pojechać. Dziś udało mi się dotrzeć... no oki, oki dobry i Zaprzyjaźniony zlitował się nade mną i mnie zabrał do św. Anny, a potem do Gidel (Gidlów? Gidl? - eee jak to się odmienia?). Zdjęcie wstawiam bo Karherowa bardzo się upierała aby mieć moje akrualne zdjęcie. To akurat przed [...]


  • Góry Świętokrzyskie

    Święty Krzyż, Święty, Jedyny, Prawdziwy, zbroczony Przenajświętszą Krwią... Święty [...]


  • Dzień 0

    Upatrzyłam sobie pociąg kilka dni temu, obmówiłam wszystko do końca, nawet mnie zawieźli na dworzec i zaciągnęli wielki bagaż. Pożegnaliśmy się i usiadłam czekając na pośpieszny o dumnej nazwie "Narew". Jak to zawsze z PKP ciuchcia się spóźniła, ale co tam! Otwieram jedne drzwi a tam ludzie krzyczą: "No tutaj to już nikt się nie zmieści", idę dalej "wskakuj tylko nie pakuj bagażu", to idę [...]


  • wdrażanie się

    Wczorajsza wieczorna [...]


  • Zapomniałam, że wieczory powinnam mieć wolne czyli leniwe

    po kilku godzinach przeglądania szablonów do bloga dostałam oczopląsu... ponad 100stron po 15 szablonów na każdej daje to koło 1500 radosnej twórczości internautów. Z każdej strony wybrałam jakieś 1.4 szablonu. Potem dostałam kilkanaście kilkustronicowych wydruków żeby dowiedzieć się jak powinien być tłumaczony każdy z nich. No i usłyszałam, że za trzecim idzie już prosto... Wróciłam do domu [...]


  • Katowiczania

    Ta, tak niezależnie od tego jaki ten Śląsk jest paskudny i szkaradny i tak jest tu coś niepowtarzalnego, a mianowicie Ślązoki ;) Hanys nie byłby Hanysem gdyby nie namawiał nieustanie do przeprowadzenia się na Śląsk (oczywiście wszystkich poza warszawskimi gorolami - ale to też czasem się zmienia ;) ). Tak więc jak tylko przyjechałam do Katowic, od razu się [...]


  • Szukam...

    i nie znajduję w sobie powodów do dumy. Niestety.


  • Gdzieś w tym wszystkim jest spokój

    Usiadłam na ławce w parku z kłębowiskiem myśli w głowie. Obok mnie beztrosko fikała wiewiórka... to śmieszne ale te rude zwierzątka zawsze się pojawiają kiedy przychodzi mi zmierzać się sama ze sobą tak jakby chciały powiedzieć, "Mrówka nie martw się, trzymaj się Bożego porządku i rób swoje". Lekkość ich ruchów zawsze mnie uspokaja. Po tym jak zniknęła w koronie drzew siedziałam jeszcze z 20 [...]


  • Dziołcha poznaj Ty nasze hanyskie serce!

    Poszłam na obiad, najpierw zamówienie, posiłek, a potem zorganizowanie prania... Więc biegałam po całym domu od góry po piwnice, a wszędzie pełno hanysów. To kolejny sezon kiedy tutaj mieszkam więc obsługa mnie zna. Rzadko udaje mi się przejść korytarzem bez zagadania przez kogoś... no, a gadaj z Hanysem. Nie dość, że ma inny język to jeszcze serce na dłoni. Jak nie lubię tego miasta tak... no [...]


  • 0,15 sek - czyli niedaleko ;)

    Nie lubię za bardzo "bash'a", w polskiej wersji jest dość hmm... prostacki (to chyba dobre słowo). W angielskiej różnie bywa ale często zbyt rażą mnie wulgaryzmy albo szeroko pojęta antyreligijność. Jednak czasem coś ciekawego można tam [...]

Ostatnio dodane

Polecam

Bądź na bieżąco