Porządek w Świątyni
dodane 2014-11-09 13:04
Dzisiejsza Ewangelia (J 2,13-22) rozpoczyna się dosyć pozytywnym akcentem. Zbliża się święto Paschy, więc Jezus udaje się do Jerozolimy. Cały ten nastrój w jednej chwili zostaje zburzony, gdy wchodzi On do świątyni, z której uczyniono sobie targowisko. Jezus zamiata to wszystko, co w niej znalazł.
Całą sytuację można odczytywać dosłownie. Jednak sięgnijmy głębiej.
Rozważmy trzy czynniki: Czym jest świątynia? Jakbym się czuł/czuła będąc w sytuacji Jezusa? Spójrzmy też na tę sytuację z punktu widzenia faryzeuszy.
Świątynia może być dosłownie budynkiem, dziełem architektonicznym, zabytkiem z zamierzchłych czasów. Można jednak świątynię potraktować w sposób symboliczny, bo przecież Pismo Święte jest pełne symboli. W tym celu możemy odwołać się do słów św. Pawła z drugiego czytania: "Czyż nie wiecie, żeście świątynią Boga i że Duch Boży mieszka w was?".
To zdanie może nas prowadzić do odpowiedzi, dlaczego Jezus był tak wzburzony. Skoro my jesteśmy świątynią Boga, to nie chce On by istniał w niej bałagan. W przypadku tej sceny chodzi o pewien materializm, konsumizm (ogólnie chodzi o grzech).
Postawmy siebie na miejscu Jezusa. Jak On się czuł, jak my byśmy się czuli gdyby z naszego domu zrobiono choćby te targowisko. Tutaj musiała zaistnieć pełna gama emocji. Nie tylko wzburzenie, ale też wewnętrzny smutek, żal i troska, o to co się wydarzyło.
Jeśli chodzi o faryzeuszy, to kolejny raz wystawiają oni Jezusa na próbę. Przy tej okazji warto siebie spytać: Czy zdarza mi się wystawiać Jezusa na próbę?