szkic rozdziału III
dodane 2011-05-31 14:48
Rozdział 3
Czekając na Godota
Obserwacja Ani powoli zaczęła przypominać sztukę „Czekając na Godota”. Każdy wyobrażał sobie jaka ona jest, co by chcieli robić, gdyby była tu na miejscu, a jednak, ona była z daleka, zamknięta. Ania wróciła do Poznania, zdała egzaminy i z powrotem wróciła do pracy do Anglii. Zmieniła się. Leszek chciałby się znów z nią spotkać, ale w innych warunkach. Chciałby oddać jej nowe życie, takie idealne na jakie zasługiwała, a wszystko dlatego, że była tak bardzo podobna do matki Leszka. Poza tym, była to daleka rodzina z drugiej strony gałęzi dziadka. Mieszkała w mieście pełnym kuzynów, a nie znała nikogo z nich. Nikt jej nie mówił o rodzinie. A ona sama powtarzała: - Że z rodziną najlepiej się wychodzi na zdjęciach.
Leszek założył nowy zespół. Wrócił na stanowisko prezesa, a to wszystko za sprawą Ani. Stała się jego natchnieniem.
Leszek zaczyna pisać z nią maile. Chce się dowiedzieć jak i dlaczego, w jaki sposób znalazła się w tym samym miejscu, co jej rodzina. Czy jest świadoma, gdzie trafiła? Jakie ma marzenia i co mógłby dla niej zrobić. Ma ogromne poczucie winy, że jej życie stało się natchnieniem dla niego. Że się bawi jej życiem, że Kubek tworzy sztuki na temat dziewczyny, która trafia do miasteczka swojej rodziny. I że tej rodziny nie zna. Za późno jest na naprawianie błędów, które popełnili jej rodzice. Do tego jeszcze jej choroba. Kuzynki postanawiają pomóc jej skończyć studia, pomagają jej w pracy, a ona z nikim nie rozmawia. Z naiwnej dziewczyny zmienia się na gorszy obraz siebie. Aż Leszek postanawia, że wróci do domu do rodziców. Nikt jej nie potrafi pomóc.
Ale nim to się stanie jedzie w jeszcze jedną podróż sentymentalną Leszka. Zabiera ją w te wszystkie miejsca, w których tworzył muzykę o niej. Następnie jedzie do domu, a tam jest festiwal teatrów, których głównym organizatorem jest Leszek i Kubek. Wszystkie sztuki opowiadają o niespełnionej miłości do dziewczyny chorej psychicznie.
Leszek poznał ją jako osobę chorą. Nie znał jej jak była zdrowa. I taką ją właśnie pokochał. Zwyczajną dziewczynę, która nie potrafiła mu dobrze zaparzyć kawy, garbiła się i miała problemy z mówieniem. Było w tym obrazie człowieka coś szczególnego. W tej brzydocie codzienności, wychodziło na światło dzienne jej piękno jakby brzydota mogła być pięknem. Może dlatego było to takie wyjątkowe dla Leszka, że otaczały go modelki, artystki – piękne kobiety.
Magda słuchała o Ani. Na początku było to dla niej zabawne, że jej mąż biega za taką brzydką dziewczyną. Czuła się z tym bezpiecznie, nie czuła się zagrożona, ale po jakimś czasie spotkały się. Anią opiekowała się Magda, ale w momencie, kiedy Ania miała problemy z mówieniem. Nie mogła wykrztusić z siebie słowa. Nauczyła ją wtedy malować.
- Masz szczęście, że kiedyś byłaś inna. On by cię takiej nie chciał. A on naprawdę Cię kocha. Chciałabym być Tobą. Co ty takiego w sobie masz?
Obcięła Ani włosy i zaczęła się nią opiekować.
Potem Ania trafiła w ręce Wojtka. Bardzo chciała uczyć, ale nie potrafiła sama z siebie nic poradzić. Wojtek jej we wszystkim pomagał. I po raz pierwszy, powiedział jej wprost:
- To jest schizofrenia.
- Depresja.
- Nie. Dlaczego mają na mnie spadać wszystkie nieszczęścia?
- Dlatego, że ktoś cię bardzo kocha. I tak samo jak silna jest miłość, to silna jest nienawiść.
Następnie Ania trafia do rodziców.
- Jesteś opętana – krzyczy matka.
Ania trafia do szpitala z rozpoznaniem poważnej choroby. Wychodzi po miesiącu czasu z rozpoznaniem schizofrenia.
Wszyscy ludzie odwracają się od niej. Zostają tylko rodzice i wspomnienia osób, które spotkała w swoim życiu.
- Im mniej będzie osób w jej życiu, tym lepiej – Leszek chce ułożyć jej życie. Chce by było takie jak jego matki. Zwyczajne, proste, pełne codzienności. Nie chce by tworzyła, bo każda jej sztuka, każdy jej akt twórczości będzie zagrażał jego karierze. Odkrywa, że jest bezlitosny i to on próbował rywalizować w swoim małżeństwie. Dzięki opiece nad Anią dojrzewa, dorasta. Staje na własnych nogach i jego osiągnięcia są sukcesem. Nawraca się, zatrudnia wokół siebie studentów i ludzi wierzących.
- Musiałeś poznać tą dziewczynę. Rzeczywiście Bóg Ci ją zesłał. Ale nie tak jak myślałeś. Nie po to, co ty sądziłeś. Ona pojawiła się po to byś ty się zmienił.
Wojtek nie mógł się nadziwić zmianom jakie zachodziły w Leszku. Może ta choroba tak głęboko go dotknęła, bo jego matka była chora na schizofrenię. Chciałby być zwyczajnym mężczyzną, móc zrezygnować z coraz lepiej prosperującej firmy, z kariery muzyka i licznych koncertów. Chciałby dla niej być jak jego ojciec dla swojej mamy. Chciałby dla niej być jak jego daleki kuzyn, Krzysztof - sobowtór. Chciałby ktoś przeciwstawił się mu i powiedział dosyć tego pomagania. Dosyć bawienia się czyimś życiem, załatwiania pracy, nasyłania kuzynów, o których nie ma pojęcia. Chciałby by ktoś się zgłosił na ochotnika i zaopiekował się dziewczyną. Ale nikogo poza zespołem, natchnieniem jakie mu dawała, nie potrafił się na to zgodzić. Bartek postanowił ożenić się z piękną recepcjonistką w firmie prezesa. Leszek postanowił naprawić swoje małżeństwo. Zaczęli wspólnie chodzić na terapię. Obwiniał siebie za to, że sprowadził tę chorobę na dziewczynę. To tak jak w
„Dekalogu”. Z tym, że on cierpiał wielokrotnie mocniej od chorej dziewczyny. Ale to cierpienie dawało mu siłę twórczą do stawania się artystą, do naprawienia swojego życia do Boga.
Kubek postanowił przedrzeć się przez jej chorobę. Słowacy pomagali jej w pracy, a ona uczyła się grać na skrzypcach. Cały zespół jednogłośnie zadecydował, że to jest instrument dla niej. Ma całe życie by nauczyć się na nich grać. Do tego uczono ją malować i chcieli z chorej dziewczyny zrobić artystkę. Krzysztof, sobowtór przyjaźnił się z Wojtkiem. Wojtek na bieżąco informował Krzysztofa co robi z Anią ten zespół. Aż Krzysztof nie wytrzymał. Postanowił zaopiekować się chorą dziewczyną. Postawił dlatego kilka warunków Leszkowi. Po pierwsze, że się nigdy więcej nie spotkają i że nie zbliży się więcej do tej dziewczyny, ani on, ani Bartek, ani jego zespół. Zostawią ją w spokoju. Po drugie, że nikt nie będzie już więcej jej pomagać. Krzysztof mieszkał w Norwegii. Postanowił wyemigrować z powodu rozwijającej się kariery swojego kuzyna. Zbyt wiele osób rozpoznawało go jako Bartka – pseudonim artystyczny Leszka ( miało to znaczyć, że chciałby być dla Ani jak Bartek, ale wiedział, że to niemożliwe), a on nie chciał tego. Nie chciał być kopią, chciał być sobą, po swojemu żyć i rozpocząć życie poza wpływem prezesa firmy. Po trzecie, dziewczyna wraca do domu, do rodziców. Bez względu na to jaki jest konflikt w rodzinie, jeśli to prawda, że jest chora, będą musieli jej pomóc. Leszek zgadza się na to. Jego płyta napisana pod wpływem Ani jest płytą roku. Odnosi swój wielki sukces. Jest u szczytu sławy. Ania poznaje Krzysztofa, bierze na szybkiego ślub i wyjeżdża do Norwegii. Tylko Wojtek w stałym kontakcie z Anią. Regularnie dzwonią do siebie i pomagają sobie. Ania wraca do zdrowia.