szkic rozdziału I

dodane 14:46

Rozdział 1

Rozwód

Leszek – krzepki i żywiołowy czterdziestoletni mężczyzna z wysmukłą sylwetką nie wyglądał na swój wiek. Zadbany, metroseksualista, prezes firmy marketingowej, muzyk, tancerz, były narkoman, prezes fundacji wspierania młodych talentów dostał dzisiaj do biura pozew o rozwód. Bardzo kochał swoją żonę, ale od jakiegoś czasu przestali ze sobą rozmawiać. Nie zdziwiło go to pismo, bardziej sytuacja, która musiała zmusić Magdę do takiego kroku.

Problem polegał na tym, że Magda nie chciała mieć więcej dzieci w przeciwieństwie do niego. Mieli jedno dziecko z czasów kiedy byli młodzi i głupi. Ale kiedy obrośli w swe kariery, swe dążenia, swoje osobne życia, Magda nie chciała mieć więcej dzieci. Ciągle zajęta była kreowaniem własnego wizerunku, wystawami, pokazami, spotkaniami z ciekawymi ludźmi aż pewnego dnia okazało się, że nie mają nic wspólnego. Każdy z nich żył we własnym świecie, gdzie nie było miejsca na przestrzeń wspólną, a bardziej na życie obok siebie. I tworzenie. Jedynym łańcuchem wiążącym ich ze sobą był Kuba, nastolatek, który coraz bardziej wydawał się zagubiony w dorastającym świecie.

Leszek zawsze marzył o zwyczajnym życiu.  Ale nigdy nie było to jego udziałem. Zwyczajny był tylko przy ojcu i matce, która była chora na schizofrenię. Dla niej był on po prostu synem, który dobrze sobie radzi w życiu i rodzice są z niego dumni. Mógłby być hydraulikiem, stolarzem, mechanikiem, byliby w ten sam sposób z niego dumni. To fakt, że było kilka wpadek w jego życiu. Szybki ślub z Magdą, potem narkotyki, odwyk, ale wszystko wytrzymał dzięki podejściu swojej matki, która o dziwo miała bardzo trzeźwe myślenie na temat jego zdolności.

Magda chciała być taka jak jego matka. Też chciała wychować Kubę w sposób, w który przypominał mógł swojego ojca. Z marnym skutkiem. Kuba był zdolnym, aczkolwiek zagubionym nastolatkiem, który nie potrafił sobie poradzić z problemami dorosłych. Chodził do szkoły muzycznej i plastycznej i miał taki nawał obowiązków, że mijał się z rodzicami w domu. Każdy miał swój świat.

Magda zdradzała Leszka. Największą jej wpadką był kochanek od diamentów z Izraela, gdzie pojechała na wakacje razem ze swoją matką. Ale on też nie był bez winy. On też zdradzał Magdę i jako artyści nie wyrzucali sobie tego typu sytuacji. Obydwoje byli rozczarowani, zmęczeni i nieszczęśliwi w swoim związku. Obydwoje się bardzo ranili. To wręcz była ich ulubiona gra, w którą grali od kiedy byli ze sobą.

Rozwód był bardzo kulturalny, nie sprzeczali się o drobnostki. Wszystko załatwili adwokaci. Tylko nie udało się żadnemu z nich uzyskać prawa do opieki nad dzieckiem. Do tego momentu wszystko było w porządku. Aż zaczęła się wojna. Każdy z nich wyciągał największe brudy z historii ich małżeństwa, aż sąd postanowił oddać prawa rodzicielskie rodzicom Magdy. Zostali sami z alimentami i długami do zapłacenia.

Leszek coraz bardziej się zaniedbywał. Wszystko przestało go interesować. Magda z kolei wpadła w ręce innego mężczyzny, Piotra, który w każdej dziewczynie widział Anię. I nikt nie mógł wyperswadować innego imienia z jego głowy. Każda kobieta miała na imię Ania.

Leszek przestał tworzyć, komponować, powoli stawał się niego wrakiem człowieka. Aż w końcu jego ojciec wpadł na pomysł:

- Jedź do Anglii. Spłacisz długi, alimenty, odpoczniesz od presji, którą tutaj utrzymujesz, zmienisz się, przemyślisz pewne sprawy. Masz całą masę kuzynów i kuzynek w Anglii, dlaczego by nie pojechać do nich. Zobaczysz. Wszystko będzie dobrze.

To nie tylko był pomysł Leszka. Magda stwierdziła, że może rozszerzyć swoją karierę na całą Wielką Brytanię. Po raz pierwszy dzięki rozwodowi mieli te same problemy, których nie potrafili rozwiązać inaczej jak ucieczką.

Nie pytając się jeden drugiego o zdanie, pojechali do jednego miasteczka. Leszek pracował w magazynie na nocną zmianę, a Magda w szpitalu jako sprzątaczka. Dzieckiem zajmowali się dziadkowie Magdy, a oni chcieli zapomnieć o sobie. Świat jest taki mały a to miasteczko tym bardziej. Za Magdą przyjechał Piotr, który nie potrafił pracować, potrafił malować i grać na gitarze.

Na początku Magda piła. Zawsze miała skłonności do picia alkoholu. Jej ostatni występ na haju, to było rozebranie się do naga, przełożenie sobie prześcieradła jak sukienki na bok, chodzenie w ten sposób po mieście w nocy na bosaka i krzyczenie na cały głos:

- Jestem Małgorzata!!! Małgorzata!!! – chodziło tu o analogię do „Mistrza i Małgorzaty”  Michaiła Bułchakowa. Chciała być Małgorzatą. Uwielbiała tę książkę. Chciała być kimś wyjątkowym, może przez to te jej próby walki o siebie, o karierę, o wszystko, co tylko możliwe, a na sam koniec okazywało się, że to nie wystarczy. To za mało. Ciągle jej brakowało niewiele do tego by coś osiągnąć. Zawsze był ktoś lepszy. Bezsensownie i bezwiednie codziennie brała udział w wyścigu szczurów. Czasem wygrywała, czasem przegrywała, ale to wciąż była ta sama gra dla dorosłych; o pozycję, o prestiż, o karierę. Może dlatego przygarnęła do siebie Piotra. Może to był jej sposób na walkę z samotnością.

Kuba lubił Piotra. Tak jak się lubi człowieka chorego. Traktował go ze współczuciem i pobłażaniem. A Piotr był bezradny jak dziecko. Nie radził sobie z codziennymi obowiązkami. Jego życie toczyło się tylko za sprawą Magdy. Może jednak rozwód coś w niej zmienił, że postanowiła przygarnąć do siebie przyjaciela. Ale czy to był tylko przyjaciel, czy kochanek, to jest dopiero pytanie, na które nikt poza Magdą nie potrafił odpowiedzieć.

Magda była błyskotliwa jak przystało na artystkę. Na każdy temat miała swoje zdanie. Miała 34 lata, kiedy rozwiodła się z Leszkiem i pomimo faktu, że sama wystąpiła o rozwód, chciała coś zmienić. Nie wiadomo, czy tylko w sobie, czy we wspólnym życiu, ale bardzo chciała by coś do nich obydwojga dotarło. Magda medytowała, uprawiała jogę, malowała, czasem napisała bajkę dla syna. Chociaż on już dawno wyrósł z bajek. Pisała też pamiętnik.  Kiedyś pracowała jako kierowniczka w jednej z dyskotek w Warszawie. Skończyła studia na wydziale ochrona środowiska. Przez jakiś czas była wegetarianką, aż w końcu zmieniła zdanie. Postawiła wszystko na swoją figurę, karierę, a na sam koniec skończyła jako sprzątaczka w szpitalu w Anglii.

Leszek nie był od niej lepszy. Prezes firmy marketingowej na saksach za granicą tylko po to by spłacić długi i alimenty. Ale każdy z nich żył we własnym świecie. Wciąż czuli się wybrańcami bogów, wyjątkowymi artystami, a pobyt w Anglii traktowali jako przestanek w życiu. Kuba nic nie powiedział rodzicom, że są w tym samym miejscu. Tylko dziadkowie się śmiali, że są do siebie podobni jak dwie krople wody i że do siebie pasują. Może po tylu latach wspólnego życia znali siebie na wylot i podobnie myśleli. A może to tylko była sztuczka Wojtka, ojca Leszka.

nd pn wt śr cz pt sb

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

Dzisiaj: 22.11.2024

Ostatnio dodane