początek reszty życia mojego
dodane 2011-04-16 17:27
Wpadłam w tarapaty. Spadłam na same dno. Nic gorszego nie mogło mi się przytrafić. Straciłam szacunek dla samej siebie. Wszyscy się ode mnie odsunęli. Przeprowadzka. Nowa praca. I to niestety tylko sezonowa.
A jednak... Jest spowiedź, jest nowy start, wspólne zastanowienie się i nadzieja. "Przecież możesz się odbić od dnia" Za każdym razem jak idę do spowiedzi, dosyć często mi się to zdarza, czuję się jakbym szła do lekarza, który mnie naprawia. Raz idę z płaczem, że spotkała mnie niesprawiedliwość, innym razem, pełna dumy, że udało mi się popracować nad sobą, że na kilka tygodni udało mi się samą siebie zmienić, być tą lepszą cząstką swojej osobowości.
Będę się tego trzymać.