życie
dodane 2011-03-29 15:22
Wszystko się wali w moim życiu, a mi humor dopisuje. Przypominają mi się słowa Jezusa, że "tworzy wszystko nowe". I myślę sobie, że tak i jest teraz w moim małym życiu. Co by nie było, będzie wolą Boga, nie moją. Moje życie jest jak gleba, w której zasiewam ziarenka planów, marzeń i wysyłam je w świat. Jakaś część z nich, powraca do mnie. I może tak też będzie z moją pracą na cały etat.. Nie wiem, czy wypada mi się z Bogiem targować, ale coś Mu obiecałam, jak dostanę tę pracę. Coś, co chyba ma większe znaczenie dla mnie niż dla Niego. On tego nie potrzebuje, ale ja tak. Naj więcej otrzymuję chodząc do spowiedzi i to jest łąska, która daje mi siłę.
Co do reszty, to dzisiaj uświadomiłam sobie, że ja z niecierpliwością czekam nie na Zmartwychwstanie Jezusa, ale na święto Miłosierdzia. To święto ma wielką moc. Chyba nigdy do tej pory tak na to nie czekałam jak teraz. Jestem tylko człowiekiem , za dużo biorę sobie postanowień i kończy się to przeważnie tym, że skupiam się na poprawie tylko na jednej rzeczy; reszta mi jakoś ucieka. I to wcale nie najważniejszej.
Jezus żyje, widzę to w swoim życiu. I to jest piękne.