zwykły dzień

dodane 16:34

Coś do posłuchania, stare jak świat, jeszcze z czasów studenckich, a może właśnie dlatego pałęta się mi pogłowie.

http://www.youtube.com/watch?v=tXjBMRSLgoY

Zwykły dzień wolny; niby nic takiego, ale jest jakoś tak lżej. Ta samotnoć jest do wytrzymania. I są siły. Ten Bóg jest jakiś bliższy, postanowienia sensowniejsze. I to wrażenie, że się rozijam, jakkolwiek by nie było wciąż się rozwijam i przechodzę przez różne etapy w życiu. To jest coś pięknego. Pogodzenie się z wolą Bożą i pokój, chociaż kiedyś tak bardzo chciałam wszystko na własną rękę załatwić. A teraz powoli odkrywam te zakamarki przed Bogiem i wpuszczam Go do siebie. Mój etap w obecnej pracy, którą mam nadzieję, że już niedługo zakończę, to wprowadzenie Boga do mojej pracy. Jakakolwiek by nie była, to wpuszczenie Go do swoich obowiązków, do tego, co umiem, albo co mi nie wychodzi. Teraz powoli dociera do mnie, że jest kilka innych rzeczy, które zatrzymuję dla siebie. Nigdy nie myślałam, żeby wpucić Boga do pieniędzy, jakoś te dwie rzeczy nie potrafiłam pogodzić. Wpuścić Go do zarabiania ich i do wydawania. Nie próbować znów na własną rękę walczyć z wiatrakami. Ktoś już zrobił to za mnie, aż skończył na krzyżu. I to "za mnie" coraz bardziej do mnie dociera.

Modlę się teraz o światło by widzieć, co jeszcze jest niedobre w mym życiu i próbować to naprawić. Wiem, że to nie jest taki łatwy proces, ale staram się widzieć światło w tunelu, czyli Boga czekającego na mnie z miłością. On nie ocenia, On nie osądza, On wszystko wie i to daje mi ukojenie.

nd pn wt śr cz pt sb

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

Dzisiaj: 22.11.2024

Ostatnio dodane