Wielki post

dodane 17:32

Zaczął się wielki post, a mi nasuwają się dwa spostrzeżenia. Pierwsze to to, że tak trudno sobie odmówić tego jednego papierosa, jednej wypitej kawy, mniejszego siedzenia przed komputerem, a przeznaczanie swojego czasu na coś lepszego. Tylko na co? Nagle pojawia się pustka i może o to właśnie chodzi Bogu by ją przeznaczyć dla  Niego. By poprzez rutynę dnia, która nagle na jeden dzień jest przerwana, zobaczyć Jego w codzienności. Ograniczanie się do ścisłego niejedzenia w środę popielcową nic nie daje. Wydawać by się mogło, że jesteśmy tacy dobrzy, odmawiając sobie tylko niejedzenia mięsa w jeden dzień. To nasze zakłamane serca będą powtarzać, ale ja przecież przestrzegam wszystkich przykazań

Druga sprawa, która do mnie niedawno dotarła, to słowa Jezusa "miłuj bliźniego swego jak siebie samego" i dotarło do mnie, że ja wcale siebie nie kocham, nie akceptuję i jak w takim razie przenosi się to na moje spojrzenie na innych ludzi. Czy jest wtedy relacja pomiędzy drugim człowiekiem, a mną jako relacja podwładny - zwierzchnik i nie jesteśmy wtedy na równym poziomie, czy tylko tak mi się wydaje.

Czeka mnie jeszcze długa droga wędrowania nim stanę się lepszym człowiekiem. Powiedzenie sobie dość z jednym grzechem to za mało. Do tej pory uważałam to za sukces, ale przy całej gamie swoich grzechów i skonności do złego, to za mało. Z drugiej strony człowiek grzeszy cały czas i będzie grzeszył. Nasuwa się w takim razie pytanie, po co jest religia, która wzywa do świętości, skąd się biorą święci? Bo przecież każdy człowiek jest powołany do świętości. Tylko jak ją osiągnąć?

nd pn wt śr cz pt sb

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

Dzisiaj: 24.11.2024

Ostatnio dodane