Hej...
dodane 2012-03-21 19:33
Hejka, co u was?
U mnie do kitu. Nie rozkminiam życia już. Staram sie zaufać Bogu, ale mi nie wychodzi... Tak bardzo chciałabym. Tak znów płakałam, znów poraz 3 czy 4 sama nie wiem... Mam dość. Nie rozkminiam tego dalczego kiedy zawsze mówię Bogu o tym, że chcę wybaczyć ojcu płaczę... Nie chce mi się żyć... Wszystko straciłam... Straciłam już wiarę, nadzieję i miłość. Wiarę? Wiarę w to, że modlitwa może zmienić moje życie. Nadzieję? Nadzieję na to, że wszystko się ułoży. Miłość? Bo tracę osoby, które kochałam miłością przyjacielską chociaż by.... Nie chcę już takiego życia... Gdybym mogła cofnąć czas o 10-16 lat. Dalczego to jest nie realne? Why? Tell me why? Why God???