Dzisiaj pierwszym news'em w mediach jest atak na siedzibę PiSu w Łodzi, na skutek czego jedna osoba zginęła, a dwie zostały ranne, w tym jedna ciężko. Przy tej okazji pokazano podobne przypadki, jakie miały miejsce w ubiegłych latach na świecie. Cechą wspólną było to, że ich autorami były osoby niezrównoważone psychicznie. Co to oznacza? Otóż zdrowy człowiek nawet pod wpływem silnych emocji nie przekroczy pewnej granicy. Osoby niezrównoważone psychicznie z tymi emocjami już tak łatwo nie dają sobie rady. Targnięcie się na czyjeś życie jest niekontrolowanym wybuchem nagromadzonych emocji. Ktoś jednak te emocje musiał wywołać.

I tu zaczyna się polityczny ping pong. Jak nietrudno było się domyślić, politycy zaczęli się wzajemnie obarczać odpowiedzialnością za to, co się stało. Niemal jednym chórem powtarzają dzisiaj: to nie my, to oni są temu winni, a my jesteśmy w porządku.

Tak się złożyło, że zajrzałem już wczoraj do Ewangelii na najbliższą niedzielę. Jest w niej mowa o dwóch mężczyznach, którzy przyszli  do świątyni, aby się modlić. Jeden z nich uważał, że postępuje wręcz wzorowo, ale to nie on wyszedł usprawiedliwiony.

Czy to wam czegoś nie przypomina?