Poznań tłumaczenia
Poznańskie ulice i ich nazwy
dodane 2025-02-06 20:52

Niektóre ulice w Poznaniu mają długą historię, prawie dorównującą ich faktycznej długości. Nie trzeba nikomu tłumaczyć, jak wiele dla poznańskiej kultury, sztuki i gospodarki znaczą
Weźmy, ulica Głogowska, jedna z tych „długaśnych” ulic poznańskich, z jednej strony powiązania biznesowe poprzez położony niemal naprzeciw Dworca teren Międzynarodowych Targów Poznańskich, długa aż do Lubonia, w pobliżu skrzyżowania z Hetmańską stanowi ruchliwe centrum usług, takich jak banki czy tłumaczenia przysięgłe. Na przeciwko apteki mieści się Biuro tłumaczeń w Poznaniu, Meritum, jedno z nielicznych biur tłumaczy na parterze.
Nikomu nie tłumaczymy, dlaczego nazwa ulicy jest taka, jak widnieje na tabliczkach, Głogów leży na południe, a tam kieruje się ona - w stronę słońca albo raczej w stronę Głogowa - co potwierdza niemiecka nazwa historyczna: GlogauerStrasse (może Głogów był znaczniejszym miastem od Wrocławia?), w latach 1900-1919 do odzyskania niepodległości oraz w czasie okupacji.
A Hetmańska, która w Poznaniu przebiega w kierunku równoleżnikowym? W czasach przedwojennych spokojna poznańska ulica spacerowa, onegdaj pod nazwą Wały Hetmańskie, gdzie wille pojawiły się w latach dwudziestych. Niemcy zaznaczyli swoją obecność zmieniając nazwę na Richthofena i budując cztery schrony – oni już tak mają, muszą drążyć i kopać w głąb. Wracając do Głogowskiej, pomimo swojej sporej długości jest to przyjazna poznańska ulica, wszelako na takie miano zasługuje stukrotnie, jako że nie zmienia swojej nazwy przebiegając przez miasto, jak to ma wiele ulic poznańskich.
Na przykład: ulica Arciszewskiego przechodzi w Przybyszewskiego, ta z kolei porzuca swe imię przy Dąbrowskiego na rzecz Stefana Żeromskiego, jakby tego było mało do zapamiętania – na północ przeobraża się w Niestachowską, ta z kolei w Witosa - już czujemy się jak w wierszu Brzechwy, prawda? – by za rondem przejść płynnie w Obornicką. Ciekawe, co stoi za tą filologiczno – językowo – historyczną różnorodnością w Poznaniu? Czy Wincenty Witos pogniewałby się za odstąpienia dwóch Czy czterysta numerów na Głogowskiej ,mającej 8 czy 10 kilometrów, nie jest argumentem za tym, aby nie męczyć turystów i taksówkarzy permanentną transformacją nazwy jednej ulicy?