Refleksje ...

Zraniona miłość

dodane 20:36

"Pewien człowiek miał dwóch synów. Młodszy z nich rzekł do ojca: "Ojcze daj mi część majątku, która na mnie przypada". (...) Po krótkim czasie młodszy syn, zebrawszy wszystko wyjechał w dalekie strony..." Moje dziecko! Odszedłeś, nie ma cię. Kurz na drodze pokrył twoje ślady.. Nie ma Cię.. A jednak jesteś w moich myślach- jesteś obecny w nich, może bardziej jak dawniej.

Moje dziecko!
Cichnie wszystko, nadchodzi wieczór. Siedzę w kuchni i przy lampce oliwnej pisze..
tak próbuje znaleźć spokój, którego nie mogę znaleźć... Piszę o tym wszystkim, co czuję wraz z Twoim odejściem... Piszę dla siebie, ale jakby do ciebie,choć ty moich listów nigdy już nie przeczytasz, bo odszedłeś z domu... Odszedłeś raz na zawsze.

Cisza wieczoru-taka sama, a jednak inna. Cisza, która krzyczy smutkiem i bólem.
Pierwszy wieczór i noc bez ciebie. W tej ciszy serce mi krawi- bo odesłeś z domu.... mój synu.

 Moje dziecko!
Odszedłeś, nie ma cię.
Kurz na drodze pokrył twoje ślady..
Nie ma Cię..
A jednak jesteś w moich myślach- jesteś obecny w nich, może bardziej jak dawniej.

Wiedziałem, że kiedyś odejdziesz, ale nie wiedziałe, że ta chwila będzie tak wyglądać i że to będzie tak bolało... Nie chciałem Cię zatrzymywać na siłę. Miłości nie można kupić, można ją tylko ofiarować i przyjąć. Nie chciałem cię więzić w moim domu swoją miłością jak w złotej klatce. Odszedłeś daleko... wzgardziłeś moją miłością, ale ja nie potrafię przestać cię kochać i nigdy nie przestanę ... mój synu.

Mijają kolejne dni, odszedłeś, nie ma cię. Serce wciąż boli.
To nie zawsze jest prawdą, że "czas leczy rany".
Ufam, że jesteś szcześliwy, ze znalazłeś tą miłość i radość, której nie znalazłeś przy mnie.
Ja cierpię, - ale ty bądź szczęśliwy... mój synu.

Moje dziecko!
ja znów siedzę i piszę i wciąż myślę o tobie... Chciałbym cię osłonić, by nic złego ci się nie stało, ochronić przed złymi ludźmi, którzy mogą być naprawdę podli... Sam to w swoim życiu boleśnie przeżyłem; i ja doświadczyłem wiele złego... i ja popełniałem w życiu błędy, za które trzeba było słono płacić. Dlatego tak zabolało.... bo w tobie odbija się i moja młodość.
Twój brat próbuje mi pomóc,podnieść na duchu, pocieszyć: "Ojcze zapomnij, ona sam wybrał swój los Ojcze , trzeba żyć dalej... Ojcze, jeszcze masz dla kogos żyć, jeszcze ja jestem...
tak to prawda. Ale trudno żyć dalej, kiedy serce się wyrywa. 
Nie chce się tak żyć...
  Ty odeszłeś z domu, ale wraz z tobą odeszło moje serce.
Na przekór wszystkiemu.. kocham cię nadal. Boję się o ciebie mój synu.

Moje dziecko,

dziś rocznica twego odejścia z domu...
Jak bardzo boli ta rocznica, jak bardzo bolą wspomnienia...
Ja nie umiem zapomnieć, Nie potreafię... Ta rocznica jest jak skalpel, który na nowo rozcinia nie zabliźnioną ranę...

Dziś wyszedłem daleko na drogę. Zmęczonymi oczyma chciałem cię zobaczyć na horyzoncie...
Ale nie zobaczyłem Cię,
nie ma cię...
zabrałeś mi chęć do życia. lepiej mnie Boże zabierz do siebie...
choć  tak daleko jesteś... ja nadal cię kocham mój synu.

Moje dziecko!
tak bardzo chciałem usłyszeć o tobie jakieś wieści... a zarazem tak bardzo się bałem, że wiadomości mogą być smutne i bolesne...
dziś usłyszałem to, co przeczuwałem...
Ścisnęło mi serce z bólu.
Zamknąłem się i płakałem...

"Ojcze, ten ten twój syn ukochany, który roztrwonił cały majątek z nierządnicami... ten twój syn jest dziś najemnikiem. Ludzie mówią, że głód i nędza sprawiła, że teraz pasie świnie."
  Nie potrafię... nie umiem dziś nic napisać i powiedzieć...
po prostu serce mi krwawi... mój synu.

Moje  dziecko!
minęły najboleśniejsze dni, gdzie trudno przyjąć tę smutną prawdę o tym co się z tobą stało...
Moje dziecko wyparło się ojca, roztrwoniło majątek, spadło na samo dno do poziomu świnopasa.

Takie upokorzenie...

A jednak nic nie zdoła zgasić mojej miłości do ciebie , mój synu.

Gdybyś wrócił, pamiętaj, ze ja będę czekał. Pamiętaj, że przyjąłbym cię z powrotem...  Moje ramiona są otwarte, by cię przytulić do serca...

Codziennie wychodzę na drogę, którą odeszłeś..
Codziennie patrzę tam, gdzie widziałem cię po raz ostatni...
codziennie staję na tej drodze i czekam, abyś wiedział, że do mojego serca zawsze możesz powrócić...

Czekam, wierząc, że nadejdzie taki dzień, gdy wrócisz... mój synu.

(x.D.G)

Powrót syna marnotrwnego

nd pn wt śr cz pt sb

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

Dzisiaj: 24.11.2024

Ostatnio dodane