Refleksje ...
Oczekiwanie...
dodane 2009-01-03 18:18
O moje serce, które bije, jak serce kobiety
czułość do wzięcia, kwiat kwitnący w każdej
porze życia,
Kto przyjdzie zerwać ciebie z mojego ukrytego
krzaka?
Przyjdź szybko, piękny nieznajomy,
Bo gdy jedni odrzucili niektóre kwiaty, które im
ofiarowałam,
Zachowałam bukiet, ale bukiet więdnie.
O moje ciało, dziewicza wyspo, której nigdy nie
odwiedził żaden żeglarz
W pewne wieczory letnie mam tak wielką ochotę
wypłynąć swoją barką na morze,
aby przyprowadzić do mych brzegów jakiegoś
poszukiwacza żądnego bogactw.
Będzie poszukiwał, odkrywał moje zakopane skarby,
a jeśli nie zrobi obrączki z mojego złota,
moje złoto oświeci dla niego przestrzeń nocy.
... Ale on nie przyszedł... a ja nie wypłynęłam
na morze.
O moje łono, moje pole, które na próżno oczekuje
nasienia miłości, a moje wolne ramiona oczekują
dzieci moich marzeń!
Do czego służy ziemia jałowa
i wyciągnięte gałęzie,
które nie przynoszą owocu?
Panie, po co to życie,
jeśli nie mogę go przekazać?
Najpierw patrzyłam beztrosko na przechodzących
chłopców,
widziałam, jak porywają moje przyjaciółki
podające ręce w ślad za ich spojrzeniem,
a potem widziałam ich wychodzących z kościoła,
jak trzymali je w ramionach
I śpiewałam, uśmiechnięta, szczęśliwa ich radością...
A oni oddalali się maszerując we dwoje
i wkrótce zjednoczeni różanym łącznikiem,
który uśmiecha się albo płacze, żądając mleka
... a ja samotna powróciłam do domu,
który nie został wybrany.
M. Quoist