Wielki Facet

dodane 12:00

Co to za facet, który godzi się na aborcje i tym samym naraża swoją partnerkę na niebezpieczny i ciężki zabieg (możliwą utratę zdrowia fizycznego i psychicznego) … ?

Co to za facet, który gardzi słabszym (biedniejszym) … ?

Co to za facet, który nie potrafi się przyznać do potrzeby miłości, potrzeby prawdy, potrzeby sprawiedliwości, potrzeby męstwa … ?

Co to za facet, który o szczegółach intymnego pożycia jest w stanie barwnie opowiadać swoim kumplom … ?

Co to za facet, który nie ma zasad („Trzymaj się zasad, a zasady będą trzymać się ciebie”) … ?

Co to za facet, który przewiduje oddanie swoich rodziców do domu starców, a tym samym nie potrafi oddać troski i opieki, której sam od nich- będąc dzieckiem- doświadczył … ?

Co to za facet, któremu obca jest powinność i służba … ?

Co to za facet, który jednym tchem opowiada się za aborcją i eutanazją, tym samym wszystko kończąc, a niczego nie rozwiązując … ?

Co to za facet, który ucieka od rodziny by zarabiać pieniądze … ?

Co to za facet, którego jedynym pomysłem jest pomysł na siebie (swoją karierę) … ?

Co to za facet, który rzeźbi swoją sylwetkę, ale nie ćwiczy swego charakteru … ?

Co to za facet, który nie ma stałych poglądów, a zdanie zmienia z częstotliwością przesuwających się pasków u dołu ekranu każdego telewizora … ?

Co to za facet, który ma światopogląd większego ogółu … ?

Co to za facet, który nie dba o najpiękniejszy makijaż kobiety- wypoczęte oczy i brak cieni pod nimi- a ugania się za każdą spódniczką (przeważnie młodszą) … ?

Co to za facet, który nie potrafi się przyznać do błędu … ?

Co to za facet, który na porannej toalecie spędza więcej czasu od swojej partnerki …?

Co to za facet, który nie potrafi uznać Siły Wyższej, czyli Boga- jakkolwiek go pojmujesz- i powtarza jak mantrę, że w nic nie wierzy (czyli możliwym, że potrafi wierzyć w byle co) … ?

Co to za facet, który całą swoją zaradność, inteligencję i inwencję spotrzebowuje ku chodzeniu na skróty, kiedy droga na szczyt od zawsze jest jedna i ta sama- wąska, stroma ścieżka pomiędzy ziejącymi otchłaniami … ?

Co to za facet, który nie waży słów i nie baczy ich ciężaru … ?

Co to za facet, który za nic nie bierze odpowiedzialności … ?

Co to za facet, który nie ma w sobie choćby pierwiastka mężczyzny … ?

 

Co to za facet bez pokory, który nie potrafi sobie odmówić … ?

 

Co to za facet … ?

 

Kobiety niczego nie udają. Jak kochają, to kochają- jak nienawidzą, to nienawidzą naprawdę. I nie byłoby obecnego zamieszania, gdyby kobiety miały oparcie w mężczyznach. Nie zastanawiałyby się, czy urodzić dziecko- zdrowe, czy zdeformowane- nie byłoby tematu. Tak jak kiedyś. Faceci pozwolili obecnie kobietom „ubrać spodnie”, zająć obszary, które tylko do nich należały, a one ochoczo te strefy przejęły. Faceci dopuścili by kobiety mogły się zachowywać jak faceci. Dowodem niech choćby na to będzie kobiet obecna wulgarność (sic!). Wychodzi więc z tego, i kobiecości, i męskości, pokraczna karykatura.

 

Tak więc wulgarna uliczna rewolta- bo o kobietach ze Strajku Kobiet się to odnosi- jest winą facetów …

… ale nie mężczyzn.

 

 

* tytuł zaczerpnięty z utworu „Big Man” zespołu Crass

Kategorie

Ostatnio dodane

Polecam

Bądź na bieżąco