Zaproszenie - może dla Ciebie?

dodane 07:30

Zaproszenie może dla Ciebie?

Zaproszenie – może dla Ciebie?

            Zauważyłem, że „Hymn o miłości” ostatnio często czytany jest na mszach ślubnych. Dla mnie jest to tekst o wielkiej wadze życiowej, dobrze więc, że często sięga się po niego. Zastanawiam się jednak nad tym, na ile pozostaje on w pamięci szczególnie małżeństwom? Nie mam tu na uwadze nowożeńców, bo najczęściej są oni zauroczeni sobą, zajęci gośćmi weselnymi, zatroskani o sprawy organizacyjne i być może te Słowa umkną z ich umysłu zaraz po wyjściu ze świątyni. Rozważam raczej to, czy my małżonkowie z jakimkolwiek stażem, mamy jakieś odniesienie, do kogoś, do czegoś,  do jakiegoś wzorca, który uczy, pomaga rozwijać naszą miłość małżeńską? Dla mnie Hymn o miłości jest wzorcem, który odkryłem, dzięki czytaniu i poznawaniu Słowa, a więc nie od początku naszego małżeństwa. Kto zna moje wcześniejsze świadectwa, ten wie, że był to bardzo trudny, nerwowy i burzliwy okres naszego związku. Dziś też nie jest zawsze kolorowo ale czytane Słowo i wspólna modlitwa pomagają przezwyciężać trudne chwile.

            Mam też doświadczenia innych małżeństw, w jednych nieobecności Boga, i jak sądzę nie znających lub niestosujących Hymnu o miłości, i tych które tryskają miłością na zewnątrz przy spotkaniu z nimi.

            Kiedyś współpracowałem z prywatną firmą transportową, gdy chciałem zamówić samochód telefonowałem, zawsze odbierała żona właściciela firmy. Na moją prośbę, czy mogę rozmawiać o transporcie, w słuchawce słyszałem takie słowa; gospodarz do ciebie, lub masz telefon, odbierz telefon. Telefonowałem często, przez kilka lat, nigdy nie usłyszałem imienia pana Kazimierza z ust jego żony, ani tym bardziej jakiegoś miłego słowa, ton głosu zdecydowany, rozkazujący.

            Spotykam się od lat z pewnym małżeństwem w celach biznesowych, po krótkiej rozmowie z mężem, żona pyta; co się pan napiję? Za chwilę stawia przede mną kawę, na co mąż; a dla mnie? Sam sobie zrób! – pada odpowiedź.

            W innym miejscu, na kolejnym spotkaniu natrafiam na „małżeńską” dyskusję polityczną, ostre słowa, podniosły ton, ubliżanie komu się da i sobie wzajemnie, oczywiście przy tym totalna krytyka Kościoła. Państwo Ci żyją w konkubinacie od wielu lat.

            A teraz przykład gdzie Hymn o miłości głośno słychać w tych małżeństwach i rodzinach; żona po odebraniu ode mnie zamówienia na kawę, z troską mówi do męża; Rysiu, ty już jedną wypiłeś, może zrobię ci herbatę, może dam ci soczek, albo skoczę do sklepu i kupię lody, które tak lubisz? – zjecie z panem Januszem.

            Znam małżeństwo o imionach Marysia i Józiu, używam ich imion tak, jak oni mówią do siebie. Widać, czuć i słychać u nich wielki wzajemny szacunek, delikatność, czułość, nie używanie wulgaryzmów, w stosunku do dorosłych dzieci stanowczość z miłością. Zawsze pogodni, uśmiechnięci, poprawni w interesach. Chce się do nich jechać i rozmawiać.

            Znam człowieka samotnie prowadzącego gospodarstwo rolne, ciężko pracuje, zresztą jak większość ludzi których spotykam, przed rozpoczęciem jakiegoś posiłku, nigdy nie zapomni o znaku krzyża; słowa z Bogiem, czy Szczęść Boże, są często na jego ustach, spokojny, zrównoważony, miły i sympatyczny gość, szanujący swoich pracowników.

            Dzwonię do innej rodziny, odbiera dorosły syn, wie kto dzwoni, bo się przedstawiłem i zaraz mi odpowiada; tatusia nie ma w domu, mogę dać mamusię! - z pełnym szacunkiem w głosie. Mirka nie ma w domu – odpowiada żona, wcześnie rano wyjechał, gdy rozmawiamy wchodzi ktoś do domu a ja słyszę, kochanie do ciebie telefon, po chwili odgłos pocałunku.

            „Tak więc trwają wiara, nadzieja, miłość - te trzy; z nich zaś największa jest miłość.”

            Czasem tak niewiele potrzeba, a tyle miłości i radości możemy przekazać drugiej osobie, szczególnie tej najbliższej. Nie bójmy się, nie bądźmy oszczędni w obdarzaniu siebie miłymi słowami, to przecież nie kosztuje, a może sprawić, że będziemy doceniać a przez to uszczęśliwiać innych. Doceniajmy innych za najdrobniejsze, zwykłe rzeczy i działania, to buduje, to wzmacnia więzi małżeńskie i rodzinne. Szczególnie słowa tej zachęty kieruję do mężczyzn, przynoszą one obfite i dobre owoce! Spróbujcie, zachęcam, a jeżeli by ktoś uznał, że ten temat jest interesujący, zapraszam w imieniu Parafii Miłosierdzia Bożego w Brzesku /diecezja Tarnów/ na otwarte dla wszystkich Rekolekcje Ewangelizacyjne, które odbędą się w dniach 10-12.10.2014 r. W imieniu wspólnoty KRDK - zapraszamy serdecznie.

nd pn wt śr cz pt sb

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

Dzisiaj: 23.11.2024