Zakochałem się w Bogu i Jego Słowie
dodane 2014-01-25 23:23
Moje wybory, dylematy. Bywa tak w życiu, że stajemy przed różnymi wyborami, problemami i nie wiemy jaką podjąć decyzję, która będzie słuszna.
Bywa tak w życiu, że stajemy przed różnymi wyborami, problemami i nie wiemy jaką podjąć decyzję, która będzie słuszna. Często mamy dylematy; czy ma być to decyzja sprawiedliwa ale nie koniecznie dobra dla nas, czy wybrać licząc się tylko z własnym zdaniem i korzyściami dla nas, czy dla osób lub interesów które są nam bliższe. Ja tego często doświadczam w mojej pracy. Reprezentuję bowiem interesy firmy, za to mi płacą aby one szły jak najlepiej, ale codziennie spotykam się z druga stroną tych interesów, która wywiera na mnie nacisk, bym jednak bardziej uznawał ich opinię, ich zdanie, ich wymagania. Stoję często przed poważnymi dylematami; jak się zachować, jaką podjąć linię obrony, czy pertraktacji, jaką podjąć ostateczną decyzję. Nie jest to łatwe, choć staram się być człowiekiem sprawiedliwym. Często spór toczy się o kilku lub kilkudziesięciotysięczne kwoty. Odbieram też propozycję korzyści majątkowych, byle przychylić się do roszczeń, czy propozycji kontrahenta. To jednak absolutnie nie wchodzi w grę. Niejednokrotnie nie jestem zadowolony z wyników pertraktacji, podobnie moi klienci nie są zadowoleni z wyniku zakończenia naszego sporu, czy zawartego kontraktu. Często nad tym się zastanawiam, czy kogoś nie skrzywdziłem, czasem mam wyrzuty sumienia, rozważam, analizuję fakty.
Kiedyś nie miałbym tylu dylematów, podjąłbym decyzje nie koniecznie sprawiedliwe ale korzystne dla samego siebie. Dziś wiem, że wybrał mnie Pan, zaprosił do grona znajomych, ja to zaproszenie przyjąłem i ono zobowiązuje mnie do bycia człowiekiem sprawiedliwym i uczciwym. Bojaźń Boża to jeden z darów Ducha św. a ponieważ ciągle go przyzywam do swojego życia i proszę by mnie wspierał i pomagał, to nie mogę sobie pozwolić na to; by łamać, odrzucać, lekceważyć czy traktować wybiórczo jego łaskę. Żyje i pracuje mi się więc spokojnie, jestem pewny, że nikogo świadomie nie skrzywdziłem, nie okradłem, nie oszukałem. Nie żyję w strachu, że prawda może kiedyś wyjść na jaw. To jest prawdziwy komfort psychiczny, być z Bogiem, iść jego drogami, trzymać się jego przykazań. Bardzo doceniam tą przyjaźń. Jeżeli kogoś się docenia, z kimś się przyjaźni, to należy mu to powiedzieć; np. lubię cię za to, czy za tamto. A ja mówię; kocham Cię Panie Boże za Twoją przyjaźń, za Twoją miłość, za Twoje towarzyszenie mi na ścieżkach życia. Kocham Cię Panie.
Dz1,12-26