Zakochałem się w Bogu i Jego Słowie
dodane 2014-01-11 23:30
JESTEM TU
J21, 18-19
Młodość ma swoje prawa, jak ktoś powiedział, ja je też miałem „Gdy byłeś młodszy, opasywałeś się sam i chodziłeś, gdzie chciałeś.” Chodziłem, jeździłem, korzystałem z młodości na różne sposoby, czasem były to takie zachowania, że do dziś się ich wstydzę. Ważne ze zakończyły się bez złych lub dramatycznych konsekwencji. Dziękuję Bogu, że przeprowadził mnie przez ten trudny okres, obronną ręką. Patrzę na naszych synów, starsi przeżyli już te trudne okresy, na najmłodszego patrzę z mojej perspektywy i nie zaskakują mnie jego, czasem bardzo trudne do zrozumienia i przyjęcia zachowania. Modlimy się z żoną, aby mógł przejść przez młodzieńczy okres prowadzony Bożą mądrością i opatrznością.
Dziś posunąłem się lekko w latach i docierają do mnie słowa Jezusa „Ale gdy się zestarzejesz, wyciągniesz ręce swoje, a inny cię opasze i poprowadzi, dokąd nie chcesz.” Stąd mój czas i moja obecność tutaj. Nigdy wcześniej nie pomyślałem, że tak mocno zawierzę Panu a nawet będę chciał, będę pragnął pisać o tym w moich pamiętnikach i na portalach społecznościowych. Więc odczytuje to jako prowadzenie którego nie ja chcę, ale chce Ktoś ponad moją osobowością, ponad moją chęcią czy niechęcią. Zastanawiam się nad tym po co mi to potrzebne? Tyle czasu mi to zabiera? Dochodzę jednak do wniosku, że jest to margines czasu w ciągu doby, bo wszystko razem; z modlitwami, z poranną Eucharystią jest to około 2 godzin. Jednak stwierdzam jednoznacznie, że przez to zyskuję dużo więcej czasu niż go kiedykolwiek miałem! Ktoś powie; blef, ściema, a ja mówię z całą odpowiedzialnością, jest to szczera prawda. Nie przyszło mi to łatwo, to kilka lat pracy nad sobą, nad planowaniem swojego czasu, nad weryfikacją obecności w pewnych miejscach i towarzystwach, nad podjęciem decyzji, że codziennie spotkam się ze Słowem Bożym. I oto jestem tu, chociaż nigdy tego nie planowałem, nie zamierzałem, a dziś z radością chce się tym podzielić.