w przeciwieństwie do dnia wczorajszego dziś miałam okazję doświadczyć równowagi
zamieszczam tu rozważania do części bolesnej różańca św. razem ze św. Marią Małgorzatą Alacoque, może komuś z Was posłużą do modlitwy.
mały fragment "Dzienniczka" św. s. Faustyny, który mnie, w czasie dzisiejszego czytania duchownego, mocno poruszył:
Znakiem pozwalającym poznać, czy chrześcijanin jest naprawdę chrześcijaninem jest jego zdolność znoszenia z radością i cierpliwie upokorzeń ( Ojciec Franciszek, 28 września 2013)
Jezus powiedział: „Biada tobie, Korozain! Biada tobie, Betsaido! Bo gdyby w Tyrze i Sydonie działy się cuda, które u was się dokonały, już dawno by się nawróciły, siedząc we włosiennicy i w popiele. Toteż Tyrowi i Sydonowi lżej będzie na sądzie niżeli wam. A ty, Kafarnaum, czy aż do nieba masz być wyniesione? Aż do Otchłani zejdziesz. Kto was słucha, Mnie słucha, a kto wami gardzi, Mną gardzi; lecz kto Mną gardzi, gardzi Tym, który Mnie posłał”. (Łk 10,13-16)