Uncategorized
Powołanie
dodane 2008-02-09 10:55
"Potem wyszedł i zobaczył celnika, imieniem Lewi, siedzącego w komorze celnej. Rzekł do niego: "Pójdź za Mną!" On zostawił wszystko, wstał i chodził za Nim. Potem Lewi wyprawił dla Niego wielkie przyjęcie u siebie w domu; a była spora liczba celników oraz innych, którzy zasiadali z nimi do stołu. Na to szemrali faryzeusze i uczeni ich w Piśmie i mówili do Jego uczniów: "Dlaczego jecie i pijecie z celnikami i grzesznikami?" Lecz Jezus im odpowiedział: "Nie potrzebują lekarza zdrowi, ale ci, którzy się źle mają. Nie przyszedłem wezwać do nawrócenia sprawiedliwych, lecz grzeszników". ( Łk 5,27-32 )
"Odpowiedź Jezusa została ujęta w klucz pozwalający rozwiązywać setki podobnych sytuacji:
Nie potrzebują lekarza zdrowi. Tą wypowiedzią Jezus uspokoił oskarżycieli. Nie rozgrzeszył celników, nie powiedział, że wytyczone przez stróżów granice kontaktu ze światem są niepotrzebne. Uznał bowiem, że środowisko, z którym nawiązał kontakt, było chore. Chciał, by i uczniowie o tym wiedzieli. Między chorymi i zdrowymi winna być wytyczona czytelna granica, zwłaszcza gdy choroba ma charakter zakaźny. Ona jest groźna dla zdrowych. Lekarza potrzebują chorzy, gdyż oni czekają na uzdrowienie. Dla nich powrót do zdrowia jest zbawieniem. Zdrowi nie potrzebują lekarza. Faryzeusze nie zostali w niczym urażeni. Mogli odnaleźć się w tej wypowiedzi i odczytać ją jako pochwałę dla siebie, jako potwierdzenie słuszności ich podejścia do celników.
Druga część wypowiedzi Jezusa: Nie przyszedłem wzywać do nawrócenia sprawiedliwych, lecz grzeszników, określa precyzyjnie cel Jego misji. Delikatnie jednak sygnalizuje potrzebę zastanowienia się nad sobą i zrobienia rachunku sumienia. Jeśli w sercu nie ma grzechu, Mistrz z Nazaretu nie jest potrzebny, ale jeśli grzech jest, należy zbliżyć się do Niego. Ta wypowiedź obala faryzejską koncepcję doskonałości. W oparciu o nią szanse mają jedynie idealni. Kto popełnił grzech- odpadał. Karne punkty przekreślały człowieka. Droga doskonałości wyklucza możliwość popełnienia błędów. Inaczej jest w Chrystusowej koncepcji. Tu karne punkty zbliżają do Niego. Choroba prowadzi do lekarza.
Jezus oparł swoja wizję wychowania na miłości, a nie na doskonałości. Subtelne to rozróżnienie, ale bardzo zasadnicze. Każda miłość jest najwyższym stopniem doskonałości, ale ona jest drogą do tej doskonałości. W drodze zaś jest możliwość potknięć i zebrania karnych punktów. Te jednak nie przekreślają dalszego wędrowania. Miłość bowiem potrafi przebaczyć, a doskonałość nie jest w stanie tego uczynić. Doskonałość potępia niedoskonałych i siebie za brak doskonałości. Jest więc utkana z pychy, która jest doskonałością, ale nie jest miłością. Pycha kocha samą doskonałość. Chrystus uczy kochać człowieka. Kochanie doskonałości jest bardzo niebezpieczne, ponieważ natychmiast układa ludzi według karnych punktów i wszystkich ustawia pod swymi nogami. Byłoby zupełnie inaczej we wspólnotach religijnych, gdyby ludzie zamiast kochania doskonałości, kochali drugiego człowieka.
Dotykamy sprawy wielkiej wagi. Ustawienie koncepcji wychowania w modelu osiągania doskonałości jest wejściem na drogę faryzeizmu. Ona wypełnia ludzi kompleksami - niższości lub wyższości - a jeśli zdobycie doskonałości sie nie udaje, zmusza ich do udawania doskonałości, czyli do klasycznego faryzeizmu. Ta koncepcja wychowania winna być zweryfikowana w domach rodzinnych, w szkole i w pracy duszpasterskiej." ( ks.E. Staniek - "Chrystus wobec pokus" )
******
Mateusz wyprawił ucztę dla Mistrza , ciesząc się i dziękując za to,
że został wezwany...
Może najwyższy czas, aby sprzątnąć swój dom i zaprosić Jezusa
na dziękczynną ucztę ?
A może uważam, że jeszcze nie teraz, że jeszcze mam czas ?