medytacje

J 5,17-30

dodane 18:56

„Boga nazywał swoim Ojcem, czyniąc się równym Bogu”.

Nie mogę Boga nazywać swoim Ojcem i pełnić uczynki diabła.

 

Św. Antoni podawał katalog sposobów oddziaływania złych duchów w sercu człowieka. Są to: „złe zamysły, skryte prześladowania, złośliwa przebiegłość, wodzenie na pokuszenie, myśli bluźniercze (…), codzienne przeniewierstwa (…), unoszenie się gniewem z byle powodu, wzajemne złorzeczenia, usprawiedliwianie własnych czynów, a potępianie cudzych” (List IV, 30-34; CSCO 149, 13. Por. P. Wygralak, Postawa mnicha wobec szatana i jego pokus w nauczaniu św. Antoniego Pustelnika, w: Demonologia w nauce Ojców Kościoła…, dz. cyt., s. 67-79.). Szatan, walcząc z człowiekiem o zwycięstwo w jego życiu duchowym, polega głównie na kłamstwie i podstępie i wykorzystuje każdą chwilę słabości, byle nim zawładnąć.

 

Bycie dzieckiem Boga zobowiązuje.

 

To tak samo jak człowiek, który popełnia potworne zbrodnie, nazywany jest „bestią”. Gdy pełni nie-ludzkie czyny, „przestaje” być człowiekiem w oczach innych ludzi.

 

Stąd płynie wielkość zła, czynionego przez chrześcijan. Gdy ktoś, kto jest dzieckiem Boga, postępuje źle, niszczy prawdziwy obraz Ojca w drugim człowieku.

 

Problem z dziecięctwem Bożym wynika też z tego, że kształtuje się w nas obraz dziecka i rodzica na podstawie doświadczeń z dzieciństwa.

 

A są one różne. Nie wszyscy rodzice uczyli się kochać swoje dzieci o Boga – Ojca – tak , jak On to czyni.

Stąd płynie nierozumienie rodzicielskiej miłości Ojca i niezrozumienie dziecięcej ufności i posłuszeństwa Syna.

 

Stąd pojawia się w człowieku odrzucenie, a nie przyjęcie i akceptacja zarówno jednego, jak i drugiego.

 

Ratunkiem jest nieustanne działanie Boga. On jest „Czyniącym” - naprawia, leczy, wyjaśnia, prowadzi – jeśli człowiek u Niego tego wszystkiego szuka.

 

Bo pokusą wielką jest chęć zbawienia, wybawienia siebie samego, chęć zawdzięczania tylko sobie nawet drobnej dobrej zmiany we mnie.

 

A to Bóg jest tym, który działa – z miłości.

 

Miłość jest u Boga źródłem działania.

 

Człowiek może uznać, że przecież on właśnie z miłości do Boga chce stanąć przed Nim czysty i dobry. Ale to błędne myślenie.

 

Nikt przed Bogiem nigdy nie będzie dość czysty i dobry, by móc Mu się ukazać. Nikt nigdy nie będzie jak On.

 

I Bóg tego wcale od człowieka nie oczekuje.

Dlatego człowieka osądza Człowiek.

Człowiek taki sam jak ja, poza grzechem.

Człowiek doświadczający pokus, trudności, znoszący bóle, cierpienia.

 

I trwający w posłuszeństwie Ojcu w każdych warunkach.

 

Nie osądzający bliźniego, ale współczujący i wybaczający – kochający jak Ojciec.

 

Śmierć jest największą przeszkodą, by przyjść do Boga.

Ale umarłego można Bogu przynieść, by go wskrzesił, ożywił.

 

„Jeśli pełnili dobre czyny”, otrzymają życie.

Jeśli złe, otrzymają sąd (tak brzmi w j. greckim, w oryginale)

 

Wskazówka praktyczna:

Zanim cokolwiek lub kogokolwiek osądzę, ocenię, potępię, skarzę, naznaczę słowami, mam poszukać woli Ojca, a nie szukać własnej woli, kierując się swoimi uczuciami, emocjami i swoim sposobem myślenia.

nd pn wt śr cz pt sb

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

Dzisiaj: 05.11.2024

Ostatnio dodane