medytacje
J 4,43-54
dodane 2014-03-30 21:02
1. "prorok nie doznaje czci"
Tak jest w Ewangelii wg św. Jana.
U Mateusza, Marka i Łukasza jest inaczej: „prorok jest lekceważony”; „prorok nie jest mile widziany”
Potrzebna jest nieustanna czujność, by rozpoznać, przez kogo mówi do mnie Bóg, kto jest Jego prorokiem, którego On do mnie posyła.
Nie jest to łatwe doświadczenie: być odrzuconym przez swoich, najbliższych.
Jakże więc Jezus musiał być zaskoczony, zadziwiony i mile ucieszony tym, że Galilejczycy Go przyjęli. Tylko u Jana jest, że Go przyjęli.
Wiele razy był odrzucany, a mimo to przychodził do nich. Nie zniechęcał się. Nie odwracał się od nich. Nie obrażał.
Trudno jest uznać, że Bóg, z którym przecież sama rozmawiam (nie potrzebuję już przecież pośrednictwa proroków, jak było w Starym Testamencie), mówi do mnie słowa prawdy przez drugiego człowieka. Zwłaszcza, gdy ten człowiek z różnych względów mi nie „pasuje”. Ta trudność w przyjęciu bliźniego jest pewnie jakimś objawem braku pokory.
Bóg mówi do mnie też przez wydarzenia i okoliczności. Czasami tych trudnych – mimo mojego przeogromnego wysiłku i starań – nie umiem, nie potrafię, nie daję rady zmienić. Może wówczas trzeba przyjąć, że tak chce Bóg? Że ta trudna sytuacja po „coś” jest mi dana? Czegoś ma mnie nauczyć, coś ma mi o mnie powiedzieć? I jednocześnie jest mi zadana. Bym w niej była, trwała, bym w niej nauczyła się bardziej kochać.
Nawrócić się to też zmienić swoje patrzenie na daną sytuację, której nie akceptuję, którą odrzucam.
Wejść w nią i nieść ją jak krzyż.
2. „umierający”
Trzeba przychodzić do Jezusa, gdy nasze dzieci umierają na duszy i na ciele.
Znasz, Panie, moją niewiarę. Zaradź więc memu niedowiarstwu – poprzez cud!
Panie, przyjdź, ZANIM umrze...”
Idź, syn twój żyje.”
Pomiędzy tymi zdaniami jest chwila oczekiwania, zawieszenia. Jest to moment, w którym serce człowieka przestaje bić.
Ojciec czeka z niepokojem na słowa Jezusa, a kiedy je słyszy – przyjmuje je. Zawierza im.
Oczekiwał, że Jezus z nim pójdzie.
Słyszy: „Idź sam”. Jest posłuszny Słowu, mimo że jego oczekiwania się nie spełniają. Nie jest to łatwe posłuszeństwo.
Zawierzenie Słowu zawsze wiąże się z nadzieją, że Bóg wypełni to, co powiedział. W Piśmie Świętym jest wiele słów, dających nadzieję – z tym, że musi być w człowieku wiara, że Bóg NAPRAWDĘ kocha człowieka, że patrzy na niego z miłością i chce spieszyć mu na pomoc.
Wiara, nadzieja, miłość – te trzy.
Nierozerwalnie ze sobą związane. Jedno prowadzi do drugiego i trzeciego.
3. „iść z powrotem” to przestać prosić? Zawierzyć tzn. przestać prosić? Co zamiast tego?
Uwielbiać i dziękować za Jego dobroć i miłość?
A wytrwałość na modlitwie, w błaganiu?
Bóg pomaga znaleźć odpowiedź na te wszystkie pytania.