Do rachunku sumienia

dodane 12:36

Nigdy dosyć badania własnego serca i oceniania własnych myśli i uczynków, własnych pragnień i oczekiwań

Siedem grzechów głównych obejmuje całą złożoność natury ludzkiej w aspekcie moralnym i psychologicznym. Miejsce naczelne zajmuje pycha. Ojcowie Kościoła uważają ją za "królową wad" i podkreślają, że każdy grzech kryje w sobie jej pierwiastek. Waga pychy polega na tym, że deformuje, zniekształca i narusza wszelkie relacje - z Bogiem, innymi i sobą. Stanowi brak akceptacji siebie, swego życia i miejsca w świecie. Jest przeciwieństwem życia w prawdzie, czyli pokory, a w najgłębszej istocie - miłości.

 

Listę grzechów głównych kończy z kolei lenistwo. W tradycji Kościoła, zwłaszcza wschodniej używany jest termin acedia. Ewagriusz z Pontu nazywa ją "osłabieniem duszy" i "demonem pory południowej": Demon acedii, nazywany także demonem południa, jest najuciążliwszy spośród wszystkich demonów. (... )

 

Acedia w skutkach przypomina depresję. Mimo pozorów "soft", łagodności spokoju, jest wadą straszliwą, tłumiącą chęć życia: kiedy opanuje człowieka, każda sprawa wydaje się niewiarygodnie trudna do wykonania, ponieważ czujemy się przygaszeni, odczuwamy pustkę, jesteśmy pozbawieni energii albo też przeciwnie, uważamy, że to niemożliwe, by się zatrzymać, pozostać w ciszy, bez działania i myślenia, jakbyśmy czuli jakiś wewnętrzny niepokojący płomień, przed którym nie ma ucieczki (G. Cucci). Mimo tych podobieństw istnieje różnica. Można jej doświadczać również w nastroju euforycznym; człowiek czuje się wówczas psychologicznie zdolny i pobudzony do działania, pracy, ale blokuje go "paraliż duchowy", niemożność wyjścia z koncentracji na sobie i swoich problemach. Acedia nie jest tylko wadą mnichów. U "ludzi świeckich" występuje równie często, chociaż przybiera inne formy. Charakteryzuje się większymi skrajnościami. Z jednej strony hiperaktywnością, a  z drugiej  nudą, pustką, wewnętrznym niepokojem, skłonnością do depresji. Nasila się szczególnie u osób egocentrycznych i pysznych: Człowiek cierpiący na acedię jest głęboko egoistyczny, adoruje samego siebie, jest samotny i niestały, ponieważ niezdolny jest do poświęcenia się dla tego, co kocha. Jest już martwy (G. Cucci).

 

Pozostałe grzechy główne są równie poważne. Chciwość dotyczy braku harmonii i wewnętrznej równowagi. Jest szukaniem stabilności w oparciu o dobra ziemskie. Nieczystość w najgłębszym rozumieniu biblijnym polega na idolatrii. Człowiek zdradza prawdziwego Boga i "cudzołoży", czci swoim sercem różnych współczesnych idoli i bożków. Grzechy seksualne, które często bywają utożsamiane z nieczystością są konsekwencją owej idolatrii. Zazdrość i zawiść stanowią defekt miłości: nieuporządkowana miłość własna doprowadza do zaburzenia poczucia własnej wartości, ciągłego porównywania się do innych, negatywnego bilansu i zawistnej reakcji. Zawistny człowiek nie kocha siebie, chociaż wyszedł od miłości własnej. To, co posiada, nie zadowala go ani nie uszczęśliwia. Śmiertelność tego grzechu oznacza, że stan ten nie pozwala mu godnie żyć (J. Petry Mroczkowska). Pułapką zmysłowości jest z kolei nienasycenie. Im więcej człowiek używa, tym więcej chce, a im więcej chce, tym większej doświadcza pustki i nienasycenia. Podobnie jak w miłości. Im bardziej kocha, tym bardziej pragnie i pożąda, a równocześnie doświadcza ograniczeń i braku zaspokojenia. Przeczuwa, że miłość zmysłowa nie zaspokoi pragnienia nieskończoności i miłości absolutnej, której źródłem jest jedynie Bóg. W rozumieniu gniewu jako wady głównej istnieje wiele nieporozumień. Z jednej strony każdy emocjonalny objaw gniewu uważany jest za sprzeczny z Ewangelią i bywa tłumiony. W efekcie tworzy się mit człowieka idealnego, łagodnego, pozbawionego jakiejkolwiek negatywnej reakcji. Z drugiej strony podkreśla się prawo człowieka do bardzo modnej dziś asertywności, która nadmiernie akcentuje prawo człowieka do szczęścia, niestety, często kosztem innych. By właściwie "wykorzystać" energie gniewu trzeba wpierw posiąść umiejętność nazywania, porządkowania i właściwego kierowania uczuć.

 

(...) Należy również pamiętać, że cnoty i wady są wzajemnie ze sobą splecione, nie da się ich w sposób łatwy wyizolować i nie podlegają szybkim zmianom. Nie można również w życiu wszystkiego zmieniać. Trzeba zgodzić się na swoją ciemną stronę, zaakceptować własną słabość i grzeszność. Taka akceptacja nie rodzi fałszywego poczucia winy, ale raczej postawę wdzięczności i świadomość, ze Bóg nas kocha i zbawia pomimo największych grzechów, błędów i wad.  

 

o. Stanisław Biel SJ

nd pn wt śr cz pt sb

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

Dzisiaj: 25.11.2024

Ostatnio dodane