Największa udręka miłości
dodane 2013-09-06 09:40
To, że Ignacy prosi ciągle o poniżenia i upokorzenia, aby upodobnić się do Chrystusa, nie ma nic wspólnego z masochizmem, którego celem jest cierpienie samo w sobie.
Wielkie doświadczenie Ignacego pozwala mu dostrzec, iż życie ludzkie jest pełne problemów, nieszczęść, ograniczeń i grzechów. Największym nieszczęściem człowieka, przewyższającym kryzysy ekonomiczne i społeczne, jest zawsze miłość nie znajdująca odpowiedzi, niosąca za sobą okrutną samotność i poczucie wielkiej niesprawiedliwości. Człowiek, stworzony na obraz Boga – Miłości, domaga się ze swej natury właśnie miłości. Bez niej pozostanie karłem. Popada w ciężki kryzys, gdy angażując się w miłość, napotyka na mur obojętności. Gdy przezwycięży jednak tę sytuację i nie przestaje kochać, autentycznie wzrasta, ponieważ wznosi się do poziomu miłości Chrystusa.
Ignacy podprowadza rekolektanta do tego właśnie przez Trzeci Stopień Pokory. Życie ludzkie pełne jest poniżenia i niewdzięczności związanej z miłością, która stanowi centrum ludzkiej egzystencji. Ignacy, wiedząc o tym, że Chrystus bierze nasze zranienia na siebie i leczy je w miłości bez granic, wprowadza rekolektanta w rozważanie tej tajemnicy zbawienia. Polecając rekolektantowi, by prosił o poniżenia i upokorzenia, nie robi nic więcej jak tylko przybliża go do wydarzeń, które i tak nadejdą niezawodnie, bo są integralną częścią ludzkiego życia. Jest to pewnego rodzaju ćwiczenie (jak gimnastyka), wzmocnione przekonaniem o zwycięstwie Chrystusa, nakazujące kochać i stawiać czoło rzeczywistości, której doświadczył Chrystus, i która otacza nas ze wszystkich stron.
Jest to realizm chrześcijański, który zapatrzył się w Chrystusa ubogiego i pokornego, by w ten sposób osiągnąć miłość, która jest Jego miłością. Chrystus był ubogi i pokorny, by móc kochać bez granic, wznosząc się ponad upokorzenie, pogardę i obojętność ludzi, którzy Go nie przyjęli. My, z Jego łaską, chcemy być ubodzy i pokorni, by móc kochać naszych braci, trwając w miłości, którą On nas umiłował, i naśladując Go w przezwyciężaniu wielkiej udręki miłości, jaką jest jej odrzucenie.
Jose Maria Laborda SJ, fragment z „Wielkiej udręki miłości”