opowieści jerozolimskie
Bazylika Grobu Pańskiego
dodane 2013-08-17 09:50
Bazylika Grobu Pańskiego zaskakuje. Obejmuje swym zasięgiem nie tylko górę Kalwarię (Golgotę), ale i ogród, gdzie znajdował się grób Józefa z Arymatei, w którym pogrzebano Jezusa.
W związku z tym, że w ciągu swojego istnienia świątynia była nie tylko burzona, ale i wielokrotnie przebudowywana, a ponadto „opiekuje” się nią kilka wyznań chrześcijańskich, wystrój świątyni jest barwny i różnorodny. Główną opiekę nad budowlą sprawują obecnie duchowni prawosławni (greccy), a także ormiańscy i katoliccy (franciszkanie). „Udziały” mają także mniejsze kościoły: Syryjski Kościół Ortodoksyjny, Etiopski Kościół Ortodoksyjny oraz Kościół koptyjski.
Wejście do Bazyliki
Chyba odważę się napisać, że Bazylika jest „brzydka”. Przychodzą mi na myśl słowa proroka Izajasza: „Nie miał On wdzięku ani też blasku, aby na Niego popatrzeć, ani wyglądu, by się nam podobał” (Iz 53,2b)
I może dzięki temu człowiek kieruje swoje myśli nie ku wartościom estetycznym świątyni, ale ku temu, co stanowi istotę jej istnienia: fakt ukrzyżowania, śmierci, pogrzebania i zmartwychwstania Jezusa.
Mnich prawosławny stoi obok miejsca, gdzie można włożyć rękę w otwór i dosięgnąć skały Golgoty
Ludzie stoją w kolejce, by wejść na chwilę do Kaplicy, w której jest Grób Jezusa (a raczej pozostałość po nim)
Wg tradycji w tym miejscu niewiasty spotkały anioła, który im powiedział o zmartwychwstaniu Jezusa (Mt 28,1-6)
Na wprost wejścia do Bazyliki znajduje się kamień namaszczenia - na którym złożono ciało Jezusa przed złożeniem do grobu
Bazylikę powinnam właściwie nazywać Bazyliką Zmartwychwstania – Anastasis – bo to zmartwychwstanie nadaje sens śmierci Jezusa i pogrzebaniu Go w grobie: jeżeli Chrystus nie zmartwychwstał, próżna jest nasza wiara... (por. 1 Kor 15,14)
Odremontowana kopuła nad Kaplicą Grobu
Lokalizację grobu Jezusa wyznaczyła św. Helena, matka cesarza Konstantyna. W bardzo podeszłym wieku wyruszyła ona na pielgrzymkę do Ziemi Świętej, m.in. także w celu odnalezienia Krzyża Świętego. W poszukiwaniach pomagał ówczesny biskup Jerozolimy Makary. Poszukiwania rozpoczęto w miejscu, gdzie cesarz Hadrian w II w. wybudował świątynie dla Jowisza i Wenery. Chciał w ten sposób zatrzeć ślady Męki Chrystusa, gdyż pod zdobyciu i zburzeniu przez Rzymian w roku 70 Jerozolimy, rozpoczęły się wielkie prześladowania wyznawców Chrystusa, trwające prawie 300 lat.
Kilka miesięcy trwały te wykopaliska. Po usunięciu pogańskich monumentów i przeprowadzeniu wykopalisk odnaleziono trzy krzyże. Tradycja głosi, iż w celu zidentyfikowania tego prawdziwego krzyża biskup Makary zaproponował, by wszystkie trzy krzyże zostały zaniesione do pewnej ciężko chorej kobiety. Dotykano jej ciała kolejno jednym po drugim, ale dopiero, gdy do ciała chorej niewiasty przyłożono trzeci z krzyży, została ona nagle cudownie uzdrowiona. Zebrani nie mieli wątpliwości, iż właśnie to drzewo jest tak gorąco poszukiwanym Krzyżem Pańskim. Inna wersja głosi, że ta próba dotyczyła wskrzeszenia niedawno zmarłego człowieka – ożył on, gdy dotknięto jego zwłok prawdziwym Krzyżem Jezusa. Z kolei św. Ambroży utrzymuje, że „narzędzie zbawienia” rozpoznano po tabliczce, która cały czas była przymocowana do Krzyża.
Mozaika na sklepieniu w światłocieniu
Na cześć tej Relikwii zaczęto wznosić w Jerozolimie dwie bazyliki: Męczenników, nazwanej później bazyliką Krzyża Świętego, i Zmartwychwstania Pańskiego, na Kalwarii, które wykończono i połączono wspólnym dziedzińcem 15 lat później, dokładnie 13.09.335r. Ich publiczna adoracja dnia następnego stała się oficjalnym momentem liturgicznego celebrowania uroczystości Podwyższenia Krzyża Świętego najpierw dla tych dwóch bazylik, później dla kościołów, które posiadały relikwie Krzyża Świętego, a potem dla całego chrześcijaństwa.
Ważnym wkładem w historię tego święta jest świadectwo mniszki Egerii, która w „Itinerarium Egeriae” relacjonuje obchody Podwyższenia Krzyża, połączone ze świętem dedykacji, czyli poświęcenia kościoła Męczenników (Martyrium) na Golgocie: „Dniami Eucenii (dedykacji) zwą się te dni, w których święty kościół stojący na Golgocie, zwany Martyrium, poświęcony został Bogu. Także święty kościół znajdujący się w Anastasis, to jest w miejscu, gdzie Pan po męce zmartwychwstał, tego samego dnia został Bogu poświęcony. Rocznica poświęcenia tych świętych kościołów jest obchodzona z całą czcią, bo i Krzyż znaleziono tego samego dnia [...]”
W Bazylice jest wiele kaplic również w podziemiach
Tradycja głosi, że krzyż Jezusa znajdował się nad grobem Adama - pierwszego człowieka
Tradycja głosi, że jedna z tych trzech części Krzyża została przez św. Helenę pozostawiona w bazylice Męczenników w Jerozolimie. Druga część została umieszczona przez Konstantyna w cesarskim skarbcu w Konstantynopolu, a trzecia trafiła do Rzymu, gdzie umieszczono ją w specjalnie zbudowanym w tym celu kościele pod wezwaniem Krzyża Jerozolimskiego (Santa Croce in Jerusalemme).
Wkrótce święte relikwie podzielono na wiele małych części, tak aby jak najwięcej kościołów na świecie miało choćby jego niewielką cząstkę. Dziś największą część drzewa Krzyża Męki Chrystusowej posiada kościół świętej Guduli w Brukseli.
W 614 r. na Ziemię Świętą napadli Persowie pod wodzą Chozroeza. Zburzyli wówczas wszystkie kościoły, także i kościół Bożego Grobu, a relikwie Krzyża Pana Jezusa zabrali ze sobą. Cały świat modlił się o odzyskanie Krzyża Świętego. W 628r. po zwycięstwie, jakie cesarz Herakliusz odniósł nad Chozroezem, w traktacie pokojowym Persowie zostali zmuszeni do oddania świętej relikwii. Podanie głosi, że kiedy sam cesarz chciał na swoich ramionach zanieść Krzyż Chrystusa na Kalwarię, mógł to uczynić dopiero wówczas, kiedy zdjął swoje królewskie szaty. Jest to tylko legenda, gdyż ze świadectwa św. Cyryla Jerozolimskiego (+ 387) wiemy, że już za jego czasów czcigodną relikwię podzielono na drobne części i rozesłano je niemal po wszystkich okolicznych kościołach. Ale z drugiej strony, może cesarz, ubrany właśnie w tak skromny sposób, wnosił tylko tę jerozolimską relikwię do Bazyliki. Dla ówczesnych ludzi był to tak zaskakujący widok, że zaczęli sobie tę historię opowiadać (tak tworzą się legendy), zmieniając niektóre wątki, tj. zastępując relikwie całym Krzyżem Jezusa.
W legendach jest dużo prawdy, tylko czasem bardzo trudno do niej dotrzeć :-)
Najpiękniejsze w naszym pobycie w Ziemi Świętej było to, że mogliśmy w każdym momencie wolnego czasu „wpaść” do Bazyliki na modlitwę, chwilę zadumy. Czuję niedosyt, że zbyt rzadko tam byłam, zbyt mało czasu tam spędziłam. Ufam, że to jeszcze nadrobię ;-)
A to kolumny przy głównym wejściu do Bazyliki.
Otóż w sobotę przed niedzielą Zmartwychwstania – ale wg kalendarza juliańskiego – w Bazylice gromadzą się prawosławni. Każdego roku, tego samego dnia, o tej samej godzinie i w taki sam sposób następuje „Cud Świętego Ognia”. Najstarsze opisy tego zjawiska pochodzą z VIII w.
Do Kaplicy Grobu Pańskiego wchodzi ze świecą prawosławny patriarcha Jerozolimy (ale bez żadnych narzędzi, umożliwiających zapalenie ognia). Na płycie grobowej pojawia się ogień, od którego patriarcha zapala swoją świecę i podaje to światło wiernym, którzy otaczają Kaplicę.
Do tej pory nie wyjaśniono tego zjawiska.
Otóż zdarzyło się w historii Bazyliki, że zabroniono w tym dniu patriarsze wejścia do Kaplicy. Wówczas Święty Ogień „wyszedł” z jednej z kolumn u wejścia do świątyni.
Dlatego prawosławni całują to miejsce, gdy wchodzą i gdy wychodzą z Bazyliki.
Zapraszam też do obejrzenia filmiku na youtube, gdzie w przejrzysty sposób przedstawiono wnętrze Bazyliki i jej powstanie, choć od końca ;-):